Strrzyga napisał(a):niektore osoby zabiłyby się zeby poznać jedną
I właśnie przez takie osoby są "youtuberzy", którzy są młodymi głupolami i uderza im woda sodowa do głowy, ergo zachowują się i chcą być traktowani jak celebryci, w momencie, gdy są zwykłymi młodziakami nagrywającymi filmy z gier i wstawiającymi je na YouTube...
Czy naprawdę tak gigantycznie ważne jest by znać kogoś, kto nagrywa najzwyklejsze filmy? Czy to z gier, czy głupawe wykręty na poziomie gimnazjum?
Jednym jest cieszyć się, że można poznać twórcę takich filmów, podać mu rękę i powiedzieć "Hej! Fajnie, że robisz to, co robisz. Nie raz się dzięki tobie pośmiałem! Dzięki!", drugim jest tracić rozum i krzyczeć jak poraniony tylko dlatego, że taki młodzian stanie sto metrów dalej od ciebie i pomacha ręką. To jest już bezdennie głupie, nie tylko ze strony otępiałej młodzieży, która traktuje takich "nagrywających" jak gwiazdy, ale ze strony owych dzieciaków, którzy myślą, że właśnie są w swoich mniemaniu gwiazdami showbiznesu i osiągnęli niewyobrażalne rzeczy...
Otóż nie... To, że filmy z gier ogląda 1000 osób, czy milion, nie ma znaczenia. Bo to nie jest osiągnięcie artystyczne i tylko czasami wymaga masy pracy i wkładu :-) Nie wymaga to lat pracy, w pocie czoła, czy też praktykowania setek rzeczy, by móc uformować sobie podwaliny swojej kariery lub fundament, na bazie którego można budować swoje "ja".
Mogę mieć nogi z waty jak przyjdzie mi zamienić słowo z Robertem De Niro, Alem Pacino, czy kimkolwiek innym, kto miał ogromny wkład w formowanie współczesnej kultury popularnej, nie mówiąc już o przewodzeniu wielu dekadom kinematografii.
To nie jest
kurde blaszka (łagodnie mówiąc) to samo :-)
Mogę siedzieć przy piwku z Bungiem, Mashą, Emi czy innymi osobami. Ale wtedy siedzę przy piwie z Tomkiem, Martą, Mirelą i gadamy sobie o czym nam się żywnie podoba.
To jak młodzież traktuje wielu "youtuberów" i jak widzi w nich gwiazdy, idoli i celebrytów jest porażające. Ale jeszcze gorsze jest, że ci youtuberzy są na tyle głupi by się na to godzić :-) I nie zrozumcie mnie źle, wielu z nich ma mnóstwo widzów, a mimo to, choć są osobami publicznymi (poniekąd) zachowują się jak na ludzi tego pokroju przystało. Podchodzą do wszystkiego z pokorą i reprezentują sobą jakiś poziom. Niestety, do tego też trzeba dojrzeć i dorosnąć :-) Rozum i rozsądek się z wdychanego powietrza nie biorą :-)