Jadąc na szaber, z bakiem pełnym nadziei ulegliśmy wypadkowi podczas którego poczuliśmy się jak u siebie w domu i postanowiliśmy potańczyć na wodzie...

A tak na serio... Po krótkim przejeżdżaniu zombie samochodem po pięknym kurorcie, pomogliśmy pewnej kobiecie uratować jej męża.
Tak czy owak i tak zginą, prędzej czy później, bo skoro nie potrafili poradzić sobie z drzwiami od samochodu to z zombie tymbardziej nie dadzą sobie rady.
Pomogliśmy również jakiemuś dyszlowi wyczyścić domek z posła PiSu, po tej cięzkiej walce, poprosił nas o dwa kanistry benzyny, a że mieliśmy po drodze to kontynuowaliśmy swą wyprawę w celu zdobycia kartonów soczków z LIDLa na tutujszej stacji paliw, gdzie niestety napotkaliśmy tubylców wk*rwionych cenami paliw i kilku działaczy związków zawodowych.
Mimo wszystko, narażając się na porażenia prądem, wybuchy butli gazowych oraz na atak demonstrantów z kolorowej niepodległej, jakoś udało nam się zdobyć soczki ze stacji oraz benzynke (swoją drogą kurewsko dużo nas kosztowała) dla naszego dyszla, który na szczęscie wzrócił nam za benzyne, po czym postanowiliśmy wrócić do 'bezpiecznej' bazy gdzie spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem (ich przywódca zwrócił nam VAT za benzyne), choć nie oszczędzając nas, zadali nam kolejne bardzo ważne zadanie dla tutejszych ocalałych...

Akt 1
Rodział 1: Trudy przetrwania
Zadanie: Wypadek; Jak u siebie w domu; Taniec w wodzie; Bak pełen nadziei; Na szaber