Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Machinarium - Przemyślenia po przejściu czyli moja mini recenzja

Machinarium - Przemyślenia po przejściu czyli moja mini recenzja
Tekst pochodzi ze strony http://interquel.pl
BEZPOŚREDNI LINK DO RECENZJI


TRIVIA : Budżet gry to 1.000$ !


Ojej, to będzie trudny orzech do zgryzienia.


Nie powiem, jak na pierwszy wpis wybrałem dosyć wyjątkową grę ale to ze względu na gatunek, z którym za Pan brat nie jestem ale nie przeszkodziło mi to, żeby całą esencję zajebistości, która w tej grze czycha pochłonąć. Jednak wciąż brakuje mi punktu odniesienia do innych przygodówek, który mam nadzieję z czasem się u mnie pojawi.

[Obrazek: machinarium-titulka.jpg]
Magiczny świat robotów, hej!


0. Ale o co chodzi?


Cóż to takiego? Cudowna gra spod czeskich rąk, a dokładniej studia na tyle niezależnego że nie udało im się trafić na Xbox Live Arcade (a tutaj trafiają gry spod szyldu określonych deweloperów).



1. No okey, ale co sama gra ma mi do zaoferowania?


Myślę ze do 10h cudownego gemeplayu, wśród zróżnicowanych plansz, głowo-łamiących łamigłówkach, nie aż tak oczywistej fabule, pięknej muzyce, którą nie raz obdarowano nagrodami. To wszystko osadzone w niezwykłym świecie, gdzie ludzi nie ma, lecz są roboty co trochę podchodzi pod klimaty post apokaliptyczne.



2. Gdzie niezwykłość?


Dużo by wymieniać, więc posłużę się wymownym obrazkiem.


[Obrazek: machinarium4.jpg?w=580]
Jakie to śliczne!!!


Czujecie to? Tak, absolutnie hand-drawn otoczenie. Ale chwilka! Przecież to przygodówka point-n-click gdzie piksel, który prosi mnie o dotknięcie? I tutaj pierwszy duży ukłon w stronę tej gry - klikajki są w niesamowity sposób wtopione w świat gry ale ich interakcja jest na tyle oczywista, że na pewno nie przeoczymy tego co najważniejsze na danym poziomie. Myślę, że sporą zasługą ma tutaj sposób w jaki nowe "klikajki" pojawiają się w świecie gry - zwykle delikatnie kołysanie albo opuszczenie je przez NPC'a, . Chociażby na pierwszym screenie z gry interakcji podlega: szuflada, robot-klucz, plątanina rur, spód zbiornika na woda (odkręcający korek), rura znajdująca się na piętrze prowadzonym przez małą drabinkę jak i otwór po lewej stronie na dole screena. Niewiarygodnie wtopione, prawda?



3. No dobra, ale gdzie tu ta niezwykłość?!


No tak, sam design to trochę mało, żeby zaszufladkować grę, w dosyć wysokiej kategorii "gier niezwykłych". Na szczęście Amanita Design - twórcy gry - mieli jeszcze parę asów w rękawie!


Jednym z nich jest niestandardowy sposób narracji. Wszystko dzięki decyzji o nie umieszczeniu w grze, więcej niż 4 liniach tekstu - a warto dodać, że jedna z nich to menu pozwalające na load,save oraz wyjście z gry a reszta to samouczek, który uczy podstawowych manewrów myszką, który zresztą jest subtelnie umieszczony na samym początku gry. W jaki sposób, więc występuje komunikacja w grze? Bez słów! Hej, da się! I to w dodatku w imponujący sposób. Wszystko można wywnioskować z mimiki postaci, dokładniej mówiąc robotów (o tym później), oraz dymkach, w których przekazywane są bardziej złożone informacje typu "źli panowie tutaj byli i zabrali mi magnetofon, który dodawał mi sił przy tej żmudnej robocie" brzmi fajnie? Tak. W dodatku sprawdza się.


[Obrazek: machinarium008.jpg?w=580]
Dymkowa narracja daje radę!


Warto zaznaczyć, że w taki sposób autorzy całkowicie przełamali barierę językową między grą a graczem: po pierwsze łatwymi do zrozumienia komunikatami (dla cywilizowanych osobników) a po drugie nie trzeba znać języka obcego, żeby grę zrozumieć.



4. Hej! Powoli widzę tą niezwykłość...

Dobra, chwila! To dopiero szczyt góry lodowej, przejdźmy już do samego kontaktu z grą. A temat głęboki i szeroki niczym morze. Przejdźmy do HUD'a - a co za tym idzie mojej prywaty co o Head Up Display myślę. Biorąc pod uwagę moje doświadczenia z przeróżnymi gatunkami gier jednak (prawie) zawsze sprawdza się powiedzonko - "Minimum HUD'a=Maximum Przyjemności". Dlatego Machinarium otrzymuje kolejne propsy ode mnie za zminimalizowanie HUD'a do wysuwającego się paska z przedmiotami, który trzymamy pod ręką, oraz dwoma magicznymi przyciskami które nie raz "dupę mi uratowały"...



5. O, co to za przciski?! Kontynuuj!


Przyciski te pełnią zaszczytną rolę deski ratunkowej. Jeden z nich, będący żaróweczką, oczaruje nas dymkiem, z subtelną sugestią co wykombinować trzeba na danym obszarze, żeby z akcją w miejscu nie stać a drugi za to, już mniej subtelnie, poprowadzi nas za rączkę przez cały obszar na którym aktualnie się znajdujemy. Wszystko byłoby by "phi, wielkie halo" gdyby nie... MINIGRA, którą przejść trzeba żeby otworzyć czarującą księgę wypełnioną obrazkami, tłumaczącymi nam dokładnie "co i jak". Niby drobna pierdoła ale przecież "szatan tkwi w szczegółach", jeśli w ogóle można ten cytat tutaj wstawić :D Cała minigra, to nic innego niż minutowe sterowanie kluczem, wraz z przewijającym się poziomo tle, zmuszające nas do unikania przeszkód i zabijania skaczących potworków. Zabawa się kończy, gdy na końcu planszy klucz napotka na zamek do drzwi, który otwiera nam książkę z podpowiedziami.


[Obrazek: 5.jpg?w=580]
Ot, cała minigra...

[Obrazek: img_00000050.jpg?w=580]
...A tutaj nagroda za jej ukończenie

A uwierzcie mi, że poziom niektórych łamigłówek, wymusi na Was skorzystanie z książki, zaraz po opuszczeniu Waszych rąk z bezsilności przeciwko na pozór łatwej zagadce.

I tutaj wyłapałem pierwszą sprawę, która nie spodobała mi się: czasem aż frustrujący poziom łamigłówek, ale można przymknąć na to oko, ze względu na oferowany przez grę system podpowiedzi.


[Obrazek: machinarium-puzzle.jpg?w=580]
Jedna z wielu logicznych łamigłówek.


5. Niezły ten design i gameplay, co z reszta?


Wcale nie gorzej! A to dlatego, że naszła pora na ścieżkę dźwiękowa. Osobiście uważam, że dźwięki interakcji są wykonane solidnie a ich odbiór sprawia przyjemność ale nie warto się przy nich zatrzymywać bo na więcej słów pochwały zasługuje SOUNDTRACK. O tak. Perfekcyjny skomponowany ambient, różny dla każdej planszy i w pod każdym względem idealny się wpasowujący. Rozluźnia, podkreśla nastrój danej lokacji i w dodatku jest zagrany dźwiękami oddający klimat całej gry. Za cholerę, gatunków muzycznych innych niż rock,hip hop, dubstep, classic, blues, jazz,metal, rozpoznawać nie potrafię, więc dopasowanie gatunku do tego soundtracku zostawiam Wam.


Link do płyty z OST

Mój ulubiony track


No dobra, ale co ja mogę wiedzieć o muzyce? Huh, na całe szcześcię PC GAMER w 2009 roku przyznało Machinarium "Best Soundtrack award", więc trochę racji mieć muszę!



6. No to co, teraz wisienka na torcie?


No właśnie... nie. Ale czemu? Bo przyszła pora na fabułę. Co by nie mówić - uśmiechnąłem się nie raz, więc autorzy gry poczucie humoru mają. Gorzej z górnolotnością fabuły, która według mnie w przygodówkach powinna brać górę nad formą. Nie doczekamy się tajemniczego intra, które nie jest dłuższe niż 10 sek, ani zagmatwanego epilogu zapowiadającego sequel... Mimo wszystko historia, poznawana wraz z przemieszczaniem się między lokacjami jest lekka i przyjemna co jest wręcz całkowitym antonimem tego z czym w grze przyszło nam się uporać. Z drugiej strony, można wnioskować, że nawet uboga treść a bogata forma uzupełniają się w jakiś sposób ale chcąc nie chcąc, jeśli oczekujemy breathtaking i schocking historii, to niestety nie tutaj.


[Obrazek: linux-games-8-machinarium.jpg?w=580]
A tutaj wszystko się zaczyna...


7. A jak to wszystko w kupie się trzyma?

Nieźle. Nawet bardzo nieźle. To co najważniejsze dla mnie świetnie się bawiłem. Nie odczułem podczas gry uczuć nie do opisania. Wszystko co się działo na ekranie na pewno nie było dla mnie czymś jak Incepcja. Gra mnie nie nużyła i nadaje się na dwa dłuższe posiedzenia wraz z kubkiem inspirującej herbaty. Warto też zaznaczyć że Machinarium zostało wydane na Linuxa,Windowsa, Mac'a przez niezliczone platformy growe typu Steam,Desura do wyłapania na promocji za 2-3 euro. Zanim jednak zdecydujemy się wydać pieniądze możemy zagrać w demo na tym www. Jeśli mamy taki kaprys na appstorze znajdziemy Ipad'ową wersje tej gry lub też na naszych tabletowych androidach za niewielką sumkę euro. Co by nie mówić ale stosunek ceny do jakości : niebo. Viva la Indie Developers chciałoby się rzec. Wracając jednak do gry to na pewno jej ukończenie sprawiło mi ogromną satysfakcję i zachęciło do zainteresowania się studiem, które za tą perełkę jest odpowiedzialne. Szybkie ogarniecie Wikipedii i kolejny cel obrany - Botanicula - czyli kolejna przygodówka wydana przez Amanita Design, które podobno stanęła na wysokości zadania. Cóż, mimo wszystko na razie mój mózg jest wykończony przez łamigłówkowe przygodówki. Myślę, że przyda mi się solidna dawka strzelania do zombich. O tak!



8. Rzym żąda ocen!


Pozwolę zastosować autorską skalę pomiarową ©



Pieszczenie oczu mych : 8/10
Kod:
- za hand-drawn i jego epickość (tak, tak. Epickość nie tak powinno się używać).


Ear-gasm : 9/10
Kod:
- Za Soundtrack.


Zrównoważenie gameplayowe: 8/10
Kod:
- czasem za dużo kiwania się od lokacji do lokacji.Zagadki się nie powtarzają a autorzy zaskakują rozwiązaniami. Gra mnie nie nużyła


Poziom fabularny: 6/10

Kod:
- za prostą historie, wpasowującą się w świat gry, popychającą do przodu lecz fajerwerków brak.


Radość z gry płynąca : 7/10
Kod:
- za innowacje narracji, trudne zagadki, satysfakcje z ukończonej gry i braku poczucia znużenia. Brakuje jednak miażdżącej fabuły.


Co mój portfel myśli : 10/10
Kod:
[- grzechu warte.


Jak o tej grze myśleć : 8/10
Kod:
- w pełni zasłużone.
[Obrazek: 03_machinarium_concept_art.jpg?w=580]
Uroczy Concept Art

Tekst pochodzi ze strony http://interquel.pl
BEZPOŚREDNI LINK DO RECENZJI
polubienia 0 +1
RE: Machinarium - Przemyślenia po przejściu czyli moja mini recenzja
Za dużo pogrubień. Widać twój zachwyt, chodź recenzje jako takie wydaje mi się powinny być nieco bardziej obiektywne.
polubienia 2 +1
RE: Machinarium - Przemyślenia po przejściu czyli moja mini recenzja
Dzięki za przeczytanie ;) nie ukrywam swojego stronnictwa, chcąc poniekąd odkryć styl pisania który mi będzie leżeć najlepiej.
polubienia 0 +1