Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Nagrywanie HorrorGame popularność nad strachem?

RE: Nagrywanie HorrorGame popularność nad strachem?
Wtedy niech sami sobie zagrają, ewentualnie oglądają Walktrough bez komentarza, bo potem widzę głupie komentarze "WTF TA GRA NIE JEST STRASZNA A OGLĄDAŁEM W FULL HD NA FULL SCREENIE W NOCY !!!!!111". Zapewne większość piszących tak osób po zagraniu w tą grę srałoby cegłami : D Chcesz się bać? Graj. Chcesz pooglądać jak ktoś się boi/pośmiać się z reakcji/ogarnąć sobie mniej więcej grę? Oglądaj. Chcesz skomentować, że gra nie jest straszna? Najpierw w nią zagraj tak jak powinno się grać w horrory. Nie chce Ci się grać? To przerzuć się na horrory filmowe, ot co.
polubienia 0 +1

RE: Nagrywanie HorrorGame popularność nad strachem?
Mój przykład - obejrzałem kilka Zagrajmy z horrorów przez to, że nie mogłem zagrać w daną grę (brak konsoli) lub też nie chciałem (znienawidzona przeze mnie wymuszona akceleracja w Dead Space; niegdysiejsza nieumiejętność grania w gry takie jak SH - w 4. utknąłem i nieśmiertelne duchy zabiły mój zapał do kolejnych prób), a za to chciałem zobaczyć opowiadaną historię. Obejrzenie Zagrajmy z sensownym prowadzącym jest w takich przypadkach najlepszą opcją. Oglądanie walkthrough byłoby gorsze niż Zagrajmy, gdyż w nim prawie nie ma empatii w stosunku do osoby "będącej tam", co zmniejsza odczuwany strach, a także rozrywkę.

Ponadto zdarzały się takie przypadki jak Amnezja, gdzie prowadzący (nawet dwóch - mam nawet na ten temat film ;>) i gra na tyle wciągały, że nie mogłem się oderwać i samemu zagrać. Momentami rozważałem taką opcję, nawet nagranie kusiło. Nie udało się ;] Oczywiście w tym przypadku mowa bardziej o maksymalizacji współczynnika "rozrywka+strach" niż sam "strach".
polubienia 0 +1

www
RE: Nagrywanie HorrorGame popularność nad strachem?
Kern3l napisał(a):Mój przykład - obejrzałem kilka Zagrajmy z horrorów przez to, że nie mogłem zagrać w daną grę (brak konsoli)

PS2 kosztuje jakieś 2 stówy, a masz na nim zbiór większości najlepszych horrorów jakie powstały : D Warto kupić zamiast bawić się w oglądanie : >

Kern3l napisał(a):niegdysiejsza nieumiejętność grania w gry takie jak SH - w 4.

Granie w SH4 na PC to istne samobójstwo : D Odpuściłem po 15 minutach (czarne textury, kompletnie spieprzone sterowanie itd.) i zagrałem na PS2 - o WIELE lepiej. Ogólnie w klasyczne survival horrory najlepiej gra się na konsoli, ewentualnie z podpiętym pod PC'ta padem. Też żeś sobie wybrał akurat czwórkę : D Spróbuj 2 albo 3, jeśli odpowiednio ustawisz sobie sterowanie to idzie bez problemu grać na klawie (i myszce w przypadku tej drugiej).

Kern3l napisał(a):Oglądanie walkthrough byłoby gorsze niż Zagrajmy, gdyż w nim prawie nie ma empatii w stosunku do osoby "będącej tam", co zmniejsza odczuwany strach, a także rozrywkę.

Może i rozrywkę tak, ale strach? Nie. Jedna z niepisanych zasad grania/oglądania horrorów jest taka, że powinno się grać samemu, a oglądanie LP to to samo co siedzenie obok kumpla, który gra w grę co kompletnie psuje immersję, nieważne jak zajebisty byłby prowadzący, to po prostu rozładowuje napięcie.

Kern3l napisał(a):i gra na tyle wciągały, że nie mogłem się oderwać i samemu zagrać.

Jeśli chodzi o Amnezję to jest na tyle oskryptowana, że po obejrzeniu z niej LP nie ma za bardzo sensu grać samemu, bo wszystko będziesz już znał : D Co innego taki Fatal Frame, gdzie często zdarzenia generowane są losowo i wątpię, by ktokolwiek na YT nagrał tą grę w 100%, czyli ze zrobieniem wszystkich misji pobocznych i odkryciu całej Ghost Listy.

Kern3l napisał(a):Oczywiście w tym przypadku mowa bardziej o maksymalizacji współczynnika "rozrywka+strach" niż sam "strach".

Zagrajmy czy Walktrough - dla mnie większą rozrywką jest granie samemu, nie wyobrażam sobie oglądać jak ktoś gra... : D Tu już nawet nie chodzi o horrory.

Jest jeszcze wiele rzeczy, które po prostu psuje oglądanie gry. Choćby takie coś, że nie ma praktycznie żadnej adrenaliny (a to przy horrorach jest dość ważne) związanej z brakującą amunicją, zbyt oddalonym sejwem, "życiem na krawędzi" - mało amunicji, 0 medykamentów, 10 HP i walka z jakimś trudnym bossem : D Tego nie odczujesz oglądając filmik, a przynajmniej nie tak bardzo jak grając. Nieodłącznym elementem horroru (przynajmniej tych starszych) są też zagadki, na LP nie odczujesz satysfakcji z jej rozwiązania. Zobaczysz jakąś fajną lokację i chciałbyś sobie ją ogarnąć, a koleś wejdzie, weźmie klucz i pójdzie. Misja poboczna, zainteresowała Cię jej fabuła? Ups, koleś ma ją w dupie i idzie dalej. Mogę wymieniać w nieskończoność dlaczego granie jest lepsze od oglądania. Gry są przeznaczone do grania, dlatego uznawanie je za film jest tak samo dziwne jak picie wódki żeby nie mieć czapy (wykluczam tutaj alkoholików : P). Spróbuj zagrać w jakiś horror który podpasuje Ci rozgrywką a gwarantuję, że będziesz bawił się lepiej i bał się bardziej niż gdybyś oglądał czyiś LP. Do niektórych gatunków trzeba przywyknąć, z początku klasyczne survivale również mnie odrzucały od siebie, a teraz przechodzę jeden za drugim. Jeszcze apropos oglądania LP - jedynie kiedy mogę zrozumieć oglądania to w przypadku To The Moon (i podobnych), sam jakbym wiedział że rozgrywka jest tak nudna, powtarzalna, denerwująca i niesatysfakcjonująca to wolałbym to obejrzeć, bo nic oprócz fabuły ta gra nie oferuje : D

PS. Co wszyscy mają do tego Ded Spejsa? Jego problemy kończą się gdy wyłączymy synchronizację pionową.
polubienia 0 +1