.Przechodząc do problemu, zamówiłem ostatnio na allegro mikrofon Blue Yeti. Przeszedł do mnie dzisiaj z rana i w sumie pomimo zapewnień sprzedawcy o tym, że jest to nowa sztuka zauważyłem ślady użytkowania (zadrapana obudowa i statyw, ale nie w tym problem). Nie zwracając na to większej uwagi podłączyłem cudeńko do portu USB, żeby sprawdzić jak sobie radzi i tu przeżyłem niemiłą niespodziankę - mikrofon nie działa. Prawdopodobnie go wymienię, ale, że był zamówiony z drugiego końca Polski, chciałbym się najpierw w 100 % upewnić, że rzeczywiście wcisnęli mi bubel i nie ma szans nagrywać tym głosu. Dorzucę wam próbkę dźwięku, tego jak brzmię (LINK i proszę o pomoc, bo możliwe, że po prostu nie znam się i coś zrobiłem źle. Próbowałem dotychczas każdego portu USB jaki mam w komputerze (zarówno 2.0 jak i 3.0), mikser głośności nie ma niczego wyciszonego (mam słuchawki jako domyślne oraz oczywiście mikrofon blue yeti również ustawiony jako domyślny), próbowałem na innym komputerze (efekt ten sam) instalowałem sterowniki do płyty głównej (ASrock 970 Extreme4) oraz karty dźwiękowej (Realtek High Definition Audio) i nie widzę żadnych efektów. Wydaję mi się, że mic. jest zapusty, ale jeżeli ktoś zna rozwiązanie to proszę o pomoc.
Dodam tylko, że oprócz tego szumu, głos jest praktycznie niesłyszalny (jak drę japę to ledwo co słychać, jakbym stał 10 metrów od mikrofonu), ale z kolei jeżeli stukam dłonią w mikrofon to te stukanie słychać i to normalnie.
Z góry dziękuje za pomoc.
