Risen 3 - Wasze wrażenia
|
||||
Risen 3 - Wasze wrażenia
A więc, kieruję pytanie do osób, które grę ukończyły lub są już na ostatniej wyspie, po uprzednim splądrowaniu doszczętnie wszystkich pozostałych. Osobiście uważam Risen 3 za cholernie porządnego RPGa. Porządnego na tyle, na ile ostatnimi czasy zadowoliły mnie jedynie drugi Wiedźmin oraz Skyrim (nie licząc poprzednich części Risena). Choć z początku śmierdziało drętwą mechaniką Risen 2, zwłaszcza, że zaczęliśmy z niemal gotowej postaci, to o tyle o ile po straceniu wszelakich umiejętności wydostaliśmy się w końcu z Wybrzeża Krabów, przemierzając tak znakomite lokacje jak Taranis, Calador, Kila, czy choćby zrujnowane wojną wyspy Tacarigua, Antigua itd., grało się wyśmienicie! Przedmiotów od groma, zdolności jeszcze więcej, rozwijanie postaci cudownie urozmaicone o drobiazgi. Masa questów, w tym wiele powiązanych z tajemnicami, wyzwaniami oraz legendarnymi przedmiotami. Calador i Łowcy Demonów niczym wesoła kompania Laresa i Wilka z Gothic 2! Wszystko mi tu pasowało jak ulał, ale... ...ale ostatnia wyspa to chyba jakiś kawał. Jest nudna, kiepsko zrobiona, wizualnie paskudna (brak rozmaitości terenu), pozbawiona kompletnie duszy i zrobiona jakby na odwał. Przyznam szczerze, że choć zapis gry mam, to ostatniej wyspy skończyć mi się nie udało. Grę wywaliłem z dysku by ponownie ją pobrać ze Steam i wrócić do niej za jakieś pół roku, tym samym ze wzmocnioną (maybe?) chęcią pokonania ostatniej lokacji. Jakie są wasze wrażenia? Jest coś co was w trzecim Risenie zawiodło? A może jesteście wszem i wobec zadowoleni z pełnego doświadczenia? Go on, share your thoughts! :-) |
||||
|
||||
RE: Risen 3 - Wasze wrażenia
Dobra koniec żali, teraz to co w Risenie najlepsze: fabuła, mimo głównego antagonisty, powala. Motyw z odwiedzaniem świata zmarłych - tego piranie jeszcze na rozkładzie nie miały. Starzy bohaterowie przywołują uśmiech na twarzy, a inkwizytor Mendoza to już po prostu apogenum szczęścia. Głos Bezimiennego jest bezbłędny, właśnie tak powinien brzmieć prawdziwy pirat. Terenu, sprzętu od groma i jeszcze trochę. Nawet misje są inaczej skonstruowane niż standardowe gothicowe "przynieś, wynieś, pozamiataj". (wyjątek: walka z kapitanem Wroną i jego widmową flotą - dwa razy grany tuorial, upchnięty na siłę i raczej na odwal się) Mnóstwo nawiązań do poprzednich produkcji to duży plus (miło było znowu pozbyć się "wrzoda"). Jak dla mnie, najlepsza produkcja od piranii ever!!! |
||||
|
||||
RE: Risen 3 - Wasze wrażenia
|
||||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|