Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Risen 3 - Wasze wrażenia

Risen 3 - Wasze wrażenia
Czołem!

A więc, kieruję pytanie do osób, które grę ukończyły lub są już na ostatniej wyspie, po uprzednim splądrowaniu doszczętnie wszystkich pozostałych.

Osobiście uważam Risen 3 za cholernie porządnego RPGa. Porządnego na tyle, na ile ostatnimi czasy zadowoliły mnie jedynie drugi Wiedźmin oraz Skyrim (nie licząc poprzednich części Risena).
Choć z początku śmierdziało drętwą mechaniką Risen 2, zwłaszcza, że zaczęliśmy z niemal gotowej postaci, to o tyle o ile po straceniu wszelakich umiejętności wydostaliśmy się w końcu z Wybrzeża Krabów, przemierzając tak znakomite lokacje jak Taranis, Calador, Kila, czy choćby zrujnowane wojną wyspy Tacarigua, Antigua itd., grało się wyśmienicie!
Przedmiotów od groma, zdolności jeszcze więcej, rozwijanie postaci cudownie urozmaicone o drobiazgi. Masa questów, w tym wiele powiązanych z tajemnicami, wyzwaniami oraz legendarnymi przedmiotami. Calador i Łowcy Demonów niczym wesoła kompania Laresa i Wilka z Gothic 2!
Wszystko mi tu pasowało jak ulał, ale...

...ale ostatnia wyspa to chyba jakiś kawał. Jest nudna, kiepsko zrobiona, wizualnie paskudna (brak rozmaitości terenu), pozbawiona kompletnie duszy i zrobiona jakby na odwał. Przyznam szczerze, że choć zapis gry mam, to ostatniej wyspy skończyć mi się nie udało. Grę wywaliłem z dysku by ponownie ją pobrać ze Steam i wrócić do niej za jakieś pół roku, tym samym ze wzmocnioną (maybe?) chęcią pokonania ostatniej lokacji.

Jakie są wasze wrażenia?
Jest coś co was w trzecim Risenie zawiodło? A może jesteście wszem i wobec zadowoleni z pełnego doświadczenia?
Go on, share your thoughts! :-)
polubienia 0 +1

www
RE: Risen 3 - Wasze wrażenia
Mnie osobiście zawiódł wątek z Bezimiennym z poprzednich części. Ot siedzi sobie chłopek-roztropek przy ognisku, jak to na potężnego bohatera NIE przystoi, w starych szmatach, mający wylane na dosłownie wszystko, co dzieje się wokoło. Jest i sobie siedzi zamiast działać. Główny zły - taki z niego tytan jak z koziej d**y wuwuzela. Fajnie że są różne rodzaje broni, jak tylko jednej używa się przez całą grę. Mówię tutaj o karabinach i strzelbach. Są totalnie przegięte, zwłaszcza jak już nauczymy się walić krytyki. Z muszkietem, którego znalazłem zaraz po opuszczeniu Wyspy Krabów, dotarłem aż do ostatniej wyspy bez żadnych problemów w szatkowaniu dosłownie wszystkiego. Pod koniec gry, z ciekawości, przesiadłem się na miecz... nawet po wymaksowaniu umiejętności grało mi się fatalnie i z jeszcze większą radością chwyciłem starą pukawkę.

Dobra koniec żali, teraz to co w Risenie najlepsze: fabuła, mimo głównego antagonisty, powala. Motyw z odwiedzaniem świata zmarłych - tego piranie jeszcze na rozkładzie nie miały. Starzy bohaterowie przywołują uśmiech na twarzy, a inkwizytor Mendoza to już po prostu apogenum szczęścia. Głos Bezimiennego jest bezbłędny, właśnie tak powinien brzmieć prawdziwy pirat. Terenu, sprzętu od groma i jeszcze trochę. Nawet misje są inaczej skonstruowane niż standardowe gothicowe "przynieś, wynieś, pozamiataj". (wyjątek: walka z kapitanem Wroną i jego widmową flotą - dwa razy grany tuorial, upchnięty na siłę i raczej na odwal się) Mnóstwo nawiązań do poprzednich produkcji to duży plus (miło było znowu pozbyć się "wrzoda").

Jak dla mnie, najlepsza produkcja od piranii ever!!!
polubienia 0 +1
RE: Risen 3 - Wasze wrażenia
Nie będę się rozpisywał tak jak koledzy wyżej ale powiem tylko tyle, gra jest niesamowicie rozwinięta, od Risena 2 różni się masą elementów, moim zdaniem ta część będzie najlepsza i lepsza nie wyjdzie :)
polubienia 0 +1

www