Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Prawa autorskie

Youtube-red  Prawa autorskie
Czy jeśli z internetu pobiorę kilka głupich filmików zmotuje to wszystko to będę miał problem z prawami autorskimi ?
polubienia 0 +1
RE: Prawa autorskie
polubienia 0 +1

www
RE: Prawa autorskie
polubienia 0 +1

www
RE: Prawa autorskie
Prawda jest taka, że problem z prawami będzie, jak się autor doczepi. :) Czyli szansa zazwyczaj jest znikoma, ale nie masz żadnego dup*chronu w postaci przepisów, który uchroniłby przed problemami, jakby się autor doczepił.

Najlepiej zapytać twórcę filmiku, poprosić o zgodę na użycie filmiku (najlepiej jakby poszła chociażby jako prywatna wiadomość, ewentualnie zrobić screena wiadomości, żeby mieć na jakiś dowód na podstawie którego można iść dalej). Prawda jest taka, że zazwyczaj nikt się nie czepia, ewentualnie poprosi aby skasować jego film lub pogrozi, ale nic z tego nie robi. Trafisz jednak na wariata, co za filmik z kilka tys wyświetleń będzie ciągał po sądach i po co.

Ludzie są naprawdę różni i sam w życiu spotkałem się z sytuacją, że "na gębę" ktoś mi coś obiecał, a jak przyszło co do czego to nagle problemy. Współpracuję z hurtownią budowlaną i jak mi szef opowiada, na jakie przypadki trafia i o co z ludźmi walczy w sądzie, to spór o prawa autorskie na YT dla filmu z 1k wyświetleń, wydają się na prawdę poważną sprawą. A wolę nie myśleć, co by było, gdyby jakimś cudem film nabił miliony wyświetleń i kilka k PLN z reklamy...

PS. Pamiętaj też, że jeżeli autor użył jakiegoś elementu objętego prawami autorskimi w swoim filmie i dostał na to pozwolenie, to w większości przypadków nie przechodzi ono automatycznie na Ciebie po zgodzie autora.
polubienia 1 +1
www
RE: Prawa autorskie
Corle1 napisał(a):Najlepiej zapytać twórcę filmiku, poprosić o zgodę na użycie filmiku

Racja i warto dodać, że koniecznie PISEMNĄ, o czym wspominałem w podanym wyżej wątku (wątek podany w poście nr 2). Skan, zdjęcie lub cokolwiek innego zezwolenia z podpisem autora. Z wiadomości e-mail jest się prościej wytłumaczyć niż z najprostszych błahostek w szkole podstawowej.


Corle1 napisał(a):Współpracuję z hurtownią budowlaną i jak mi szef opowiada, na jakie przypadki trafia i o co z ludźmi walczy w sądzie, to spór o prawa autorskie na YT dla filmu z 1k wyświetleń, wydają się na prawdę poważną sprawą.

Ja osobiście z takimi rzeczami również miałem styczność. Przez to w projekcie jest wprowadzenie ustawy o rzeczach błahych, jednak nie jestem pewny co do niej, bo tylko mi się odbiło o uszy z niepewnych źródeł. Póki co traktujmy to jako plotkę. Chociaż w powyżej podanym temacie (w poście nr 2) ,masz takich ekspertów od prawa autorskiego, że sami uważają się za mądrzejszych od samych twórców ustawy, także rozwieją Twoją każdą wątpliwość i nic się przy nich nie odzywaj, bo do głosu nie dojdziesz. Oni zawsze mają rację... To co Corle tu napisał, to dla nich pewnie herezja i istnienie w ogóle takiego miejsca jak "sąd" jest nierealne i spotkać to można tylko w Alicji z krainy czarów.


Corle1 napisał(a):A wolę nie myśleć, co by było, gdyby jakimś cudem film nabił miliony wyświetleń i kilka k PLN z reklamy...

To próbowałem uświadomić w wątku podanym w poście nr 2, jednak są tam magicy, którzy ze swoich szklanych monitorów przewidzieli, że taka sytuacja nie może mieć miejsca, nie zdarzy się, jest nierealna, to tylko wymysł jakiegoś idioty i nawet najgłupszy człowiek na świecie nie wpadłby, że coś takiego może mieć miejsce. Corle ma rację, w takich przypadkach nie ma się nic na swoją obronę, a takie przykłady z ostatnich dni również podałem we wątku z postu nr 2.
polubienia 0 +1

www
RE: Prawa autorskie
Myślę, że problem w tym, że jeżeli ktoś pisze inaczej to albo nie był nigdy w sądzie, albo za bardzo poczuł wolność internetową, gdzie piratom nic się nie dzieje, a ludzie kopiują innych na potęgę i najgorsze co się stało to zablokowanie filmu na YT. Prawda jest taka, że bardzo skrajny przypadek trafia do sądu, bo mało który (szczególnie znany) youtuber będzie chciał z siebie zrobić "tego złego co wysyła pozwy", tym bardziej że takie sprawy szybko się rozchodzą. Ale...

W życiu byłem raz oskarżony, sprawa wygrana, ale nikomu nie życzę stresu z tym związanego, mimo 100% dowodów i posiadanej racji. Sprawa w sądzie to gorsze niż matura, magisterka i prawo jazdy razem wzięte. W sumie to wolę nie myśleć jakbym się czuł, gdybym nie miał racji.
polubienia 0 +1
www