Lustrzanki Canona a jakość wideo.

Lustrzanki Canona a jakość wideo.
Siema,
Szykuje się do kupienia lustrzanki Canon (albo Pocket Cinema Camera) która ma być przeznaczona praktycznie tylko do filmowania, głównie dokumentów.
Jako osoba która nigdy prawdziwej lustrzanki nigdy nie kupowała, przeszukuję internet szukając odpowiedniego modelu.
Wszędzie polecane są 70D, 5DMII, 7D i kilka innych modeli, ale w sumie nie licząc ceny, nie widzę różnicy w jakości video. Czy nie lepiej kupić np. 600D i kafla dodać do kasy na obiektyw?
Moje pytanie - Czy orientuje się ktoś jaki jest, jeśli w ogóle jest, przeskok jakości wideo między lustrzankami Canona?

Oczywiście wyłączając modele typu C100 czy D5 Mark III

EDIT: Jeśli znacie dobrą konkurencję dla Blackmagica i Canona, piszcie, będę wdzięczny.
polubienia 0 +1

www
RE: Lustrzanki Canona a jakość wideo.
polubienia 0 +1

www
RE: Lustrzanki Canona a jakość wideo.
Tianse napisał(a):W ogóle to dlaczego tylko Canon?
Głównie dlatego że jako zupełny noob w filmowaniu lustrzankami, ufam chyba najpopularniejszej marce z największym wyborem obiektywów. Ale jestem otwarty na inne propozycje.
A wszystkie plusy i minusy filmowania lustrzanką znam, mimo wszystko świetnie mi się na nich pracuje, a czasem potrzeba też przy niektórych dokumentach cyknąć przyzwoitą fotę. Wymienne szkło bardzo istotne, a tego często kamery w przedziale cenowym do 4k nie mają. Często też im brakuje wyjścia mikrofonowego, HDMI do nagrywania zewnętrznym monitorem, i w ogóle jest problem z rozbudową i wewnętrznymi opcjami w stylu ustawień iso. Nie bez powodu większość indie filmowców bawi się lustrzankami, mimo gigantycznych ograniczeń.
Jedyny chyba konkurent to blackmagic właśnie, bo nie poprawia sztucznie obrazu, i jest pełna kontrola w postprodukcji. Daje piękny obraz, przy okazji. Ale awaryjność, brak serwisu w PL, drogie akcesoria i obiektywy 4/3, albo 2k na przejściówkę mnie odstraszają.
(Jak to pisze, przeglądam twoje posty, i widzę że jesteś konkretnym specjalistą, więc sorry jeśli robię jakieś oczywistę błędy).
Bezlusterkowce typu Lumix LX100 kuszą, ale mam opory, pół internetu płacze o przegrzewanie się przy filmowaniu. Nie mogę powiedzieć w środku wywiadu "sorry, kamera jest gorąca, trzeba przerwać". I te przeklęte obiektywy 4/3.

EDIT: wracając na chwilę do canona - 600D wygląda tragicznie, ok, ale różnica np 60D vs 70D jest praktycznie zerowa, więc lepiej zapytać - jaka najtańsza lustrzanka Canona produkuje takiej jakości obraz?
polubienia 0 +1

www
RE: Lustrzanki Canona a jakość wideo.
Polski Fanboy napisał(a):Często też im brakuje wyjścia mikrofonowego, HDMI do nagrywania zewnętrznym monitorem, i w ogóle jest problem z rozbudową i wewnętrznymi opcjami w stylu ustawień iso.

Czyś Ty miał kiedykolwiek w ręku kamerę? :)


Polski Fanboy napisał(a):Jedyny chyba konkurent to blackmagic właśnie, bo nie poprawia sztucznie obrazu, i jest pełna kontrola w postprodukcji.

Canon zniekształca obraz dużo bardziej niż BlackMagic (bardzo mało popularna firma w Polsce, jednak na zachodzie Europy bardzo chwalona), Panas czy Sony. Można powiedzieć, że wyprzedza tylko Nikona.


Polski Fanboy napisał(a):Bezlusterkowce typu Lumix LX100 kuszą

Niby fajna zabawka, ale ma słaby procesor. Dużo lepszą opcją jest Panasonic G7. Miałem ostatnio okazję pobawić się Sony NEX6 (taki odpowiednik LX100, tylko że to Sony), to mnie nie zachwycił pod kątem nagrywania. Zdjęcia jak na oko amatora robi fajne, ale filmy słabo.


Polski Fanboy napisał(a):ale mam opory, pół internetu płacze o przegrzewanie się przy filmowaniu.

Pół internetu o to płacze odnośnie wszystkich aparatów, z racji tego, że w aparatach matryce APS-C się przegrzewają i to przez nie sprzęt się wyłącza. Jeśli ktoś chce długo i zawodowo filmować lustrami, to robi zewnętrzne chłodzenia do matryc, a nawet wyciąga matrycę z aparatu na zewnątrz do oddzielnego "pudła" chłodzonego wentylatorami. Swoją drogą jak się okazało taki zabieg zmniejsza również szumy matrycy, więc są plusy takiego rozwiązania. Przykład:
[Obrazek: Cooled550D_6.jpg]
[Obrazek: a7s-10-1.jpg]
[Obrazek: a7s_heat-transfer.jpg]


Polski Fanboy napisał(a):"sorry, kamera jest gorąca, trzeba przerwać"

Aparat, nie kamera. Żeby kamerę przegrzać to już trzeba się naprawdę postarać. Kręciłem ostatnio HC-X920 w upalną sobotę (tą co było około 40 stopni Celjsusza w cieniu) godzinne ujęcie w zamkniętym aucie na słońcu. Kamera była gorąca, że jajko mógłbyś rozbić i by się na niej usmażyło, a się nie wyłączyła podczas nagrywania. Obawiałem się o nią, że nie wytrzyma, ale dała radę :P Ja jakimś cudem też :D


Polski Fanboy napisał(a):wracając na chwilę do canona - 600D wygląda tragicznie, ok, ale różnica np 60D vs 70D jest praktycznie zerowa

Zawsze sprzęty polecam oceniać na surowych samplach. Ludzie tego trochę wstawiają, kwestia poszukania w necie. Z lustrzanek sampli nie trzymam, bo mi zwyczajnie nie potrzebne, a dysków już mam tyle zawalonych filmami, że usuwam wszystko co zbędne. Generalnie inaczej ocena sprzętu nie ma sensu. Coś co jest obrobione w ogóle nie musi przypominać źródłowego pliku. Widziałem niedawno nagrania Samsunga S5 zestawione z kamerą HC-X920, surowe nagrania, bez obróbki, po prostu dwa sample. Obraz z S5 wyglądał idealnie, a z Panasa wyglądał tragicznie. Po prostu Nokia 3310 bez aparatu nagrywała lepiej :D Z ręką na sercu nagranie wyglądało jak z kalkulatora połączonego z ziemniakiem, a nie z kamery. Tym przykładem przestrzegam przed oceną sprzętu "przez internet", bo ja mam od stycznia właśnie HC-X920 i jeszcze w życiu tak słabego nagrania nią nie zrobiłem, mimo iż jestem tylko amatorem i filmowanie traktuję jako hobby, a nie moje codzienne życie. Być może ktoś nie umie ustawić sprzętu, bo dla przykładu. Filmowałem na zewnątrz, na ustawieniach manualnych (jak zawsze zresztą). Obraz był ładnie odwzorowany, naturalny. Po wejściu do domu i diametralnej zmianie otoczenia oraz oświetlenia, kamera z białych ścian robiła pomarańczowe. Także widzisz, jeśli ktoś ustawi sobie sprzęt w nieodpowiedni sposób, to może rzeczywiście nie wykorzystać potencjału sprzętu. Już lepiej trzymać się automatu niż nagrywać na ustawianiach z sufitu.


Dodatkowo warto zwrócić uwagę na to, że aparat nie może nagrywać dłużej niż jakiś okres czasu. Wszystko dzięki cudownym urzędnikom z UE, którzy stwierdzili, że podzielą sprzęt na kategorie. Nie pamiętam teraz już normy, więc nie zacytuję, ale jest tam coś takiego, że dany aparat może nagrywać maksymalnie ileś minut ciągiem i ani sekundy więcej, gdyż gdyby nagrywał dłużej, to z definicji byłby kamerą, a nie aparatem... Także tego... Nie skomentuję, niech sam sobie pomyśli o tym co chce. Zresztą z tą UE są ciągle problemy, gdyż kazała wycofać ołów z cyny do lutowania wszystkich komponentów, przez co wytrzymałość elektroniki spadła. Niby jest jakaś tam lista wyjątków, gdzie można używać cyny z ołowiem i sprzęt do nagrywania się na niej znajduje, ale to już i tak nie to samo. Zresztą wystarczy popatrzeć na elektronikę ze starych aut, gdzie było lutowane wszystko cyną z ołowiem, a na dzisiejsze. W starych autach wszystko chodzi i nic się nie dzieje, w nowych już po 5-6 latach zaczynają się awarie. Ano bo przy niskich temperaturach luty puszczają, tworząc tzw. "zimne luty", przy wysokich puszczają i ogółem ich trwałość i żywotność jest mniejsza. To tak gwoli ciekawostki, aby wiedzieć jakie to dyrektywy wprowadzają kochani urzędnicy, zmuszając ludzi do ciągłej wymiany sprzętu.


Generalnie do filmów dokumentalnych wybór między aparatem a kamerą to kwestia gustu, gdyż ujęcia nie są wymagające - często statyczne, zawsze na statywach, sliderach czy gimbalach. Ogółem jednak aparaty zawsze wymagają więcej zewnętrznego wyposażenia do zrobienia ujęcia niż kamera. Często wyposażenie kosztuje drugie tyle co aparat, jak nie lepiej. Tak mniej więcej wygląda praca na A7S, czyli pierwszym najtańszym aparacie oferującym nagranie z pełną klatką:
[Obrazek: 3348402100_1438008659.jpg]
Jak dla mnie są to marzenia ściętej głowy, bo nie stać mnie, aby na swoje hobby wydawać tak potężne pieniądze, tym bardziej że ja na tym kompletnie nic nie zarabiam. Dlatego ja zdecydowałem się na kamerę, bo wystarczy mi statyw i zewnętrzny mikrofon, aby w pełni cieszyć się posiadaniem możliwości amatorskiego filmowania :)

Nie trudno jest wywnioskować, że kamera posiada więcej automatyzmu. Możemy jej bardziej zaufać i po części traktować jako naszego operatora. Aparaty pod tym względem są dużo gorsze. Mają słabsze automaty, wolniejsze, dłużej im zajmuje przystosowanie się do zmiany warunków przez co często otrzymujemy przeostrzenia czy rozmycia obrazu. W kamerach to rzadkie zjawisko (najczęściej występuje u Sony). Także kamera jest dużo wygodniejsza, jeśli mamy zamiar ją ustawić i nagrywać siebie czy cokolwiek innego bez ciągłej ingerencji operatora.

Na koniec dodam, że lustro nad kamerą ma taką przewagę, że dużo łatwiej jest rozmyć drugi plan. Przydaje się to szczególnie osobom, które chcą prowadzić wywiady dokumentalne. Wówczas klasykiem jest rozmycie tła pozostawiając wyostrzoną statyczną postać na pierwszym planie. Tutaj taki kalkulatorek do wyliczenia ostrości i rozmycia, jakbyś chciał kiedyś się w to naprawdę pobawić:
http://dofsimulator.net/pl/

Wybór sprzętu masz spory i jak widzisz nie można jednoznacznie stwierdzić, że coś jest super i najlepsze, a to drugie całkowicie do kitu. Wszystko zależy od oczekiwań, własnych możliwości i wymagań. Cel masz sprecyzowany, co jest dużym plusem (filmy dokumentalne). Pozostaje kwestia budżetu jaki byś chciał wydać. Możesz tak naprawdę kupić na początek coś tańszego typu EOS 600D, A58 lub HC-V750, ewentualnie sięgnąć półkę wyżej gdzie masz Lumix LX100 (ale ja bym tego nie kupił), Panas DMC-G7, Canon 70D lub HC-X920, PJ810 czy G25. Jeśli chcesz od razu iść jeszcze wyżej, to A7S ;) Nie zapomnij, że filmowanie bez statywu i mikrofonu nie jest możliwe i licz też na to budżet. Do tego z góry powiem, że trzeba się też zaopatrzyć w kilka pierdołek typu zamiennik baterii, jakąś torbę na sprzęt czy karty pamięci. Niby to już drobniejsze kwoty, jednak jak się na końcu zsumuje, to też swoje wychodzi.

Dobra, idę spać, bo inaczej do rana będę ten post pisać, tylko nie wiem kto to by potem przeczytał :D W razie jakichkolwiek pytań pisz, jeśli mi moja wiedza pozwoli to postaram się pomóc jak tylko mogę.
polubienia 2 +1

www
RE: Lustrzanki Canona a jakość wideo.
Serio dzięki wielkie za mega obszerną odpowiedź. Jestem naprawdę wdzięczny. Więc teraz, po kolei:
Pierwsza i najważniejsza sprawa - Automat jest dla mnie do kosza. Nigdy ale to nigdy nie jadę na niczym z automatu. Bez ręcznego ustawienia iso, ostrości etc, kamera (aparat) jest w moim przypadku bezwartościowa. Tak samo jest dla mnie minusem brak możliwości rozbudowy w kamerach. Prawda że za 5 tyś. jesteś w stanie dostać zaje-isty sprzęt, w 4k i bóg wie co jeszcze, ale co z tego, jeśli jedyną opcją poprawienia czegokolwiek jest kupno nowej kamery. Plus, mimo wszystko wbudowany obiektyw oznacza że wszystko jest "OK". Kilka obiektywów może robić lepszy efekt, bo każdy z nich jest stworzony do jednej rzeczy, i nie musi być przyzwoity we wszystkim. Też dlatego ciągnie mnie do blackmagica, gdzie aparat dostarcza surowy plik, bez żadnej korekcji kolorów.
Nie potrafię sobię wyobrazić sytuacji gdzie mówię klientowi "ej sorry, to jest do wywalenia bo automat na kamerze nie załapał". Absolutnie nie potrafi mi przejść przez myśl używanie automatu w jakiejkolwiek sytuacji, dlatego te super nowości w autofocusie 70D, skłaniają mnie bardziej do zakupu tańszego 60D ;)
Co do unijnego limitu - 30min. I nie przeszkadza to za mocno, bo jeśli przy długich sesjach nagrywasz wideo z dwóch źródeł (co robię prawię zawsze), łatwo zakryć te kilka sekund przerwy między plikami. Trochę upierdliwe jest dopasowywanie dźwięku do takiej sterty plików, ale da się żyć.
Dzięki wielkie za ten symulator, ułatwi mi pracę i pomoże uniknąć tupania nogami przy niecierpliwych "przesłuchiwanych".
Co do przegrzewania - kurde, tego się najbardziej boję. W ekstremalnych przypadkach słyszałem nawet o topiących się akumulatorach, rujnujących sprzęt, czy przerywaniu nagrywania po paru sekundach (W normalnych warunkach) w bezlusterkowcu sony (co ciekawe nie była to wada, bo "kupuje pan aparat, a nie kamerę" - a6000 to chyba było). Ale to jest chyba jedyny problem lustrzanek/bezlusterkowców który mi naprawdę przeszkadza.
Wracając jeszcze na chwilę do kwestii puszczających lutów - Jeśli masz sprzętu za 10k, to w przypadku kamery, do kosza jest 10k. W przypadku lustrzanki do wywalenia jest tylko lustrzanka, bez obiektywu, nagrywarki i reszty.
Jeszcze tylko chcę powiedzieć że nie jestem aż takim noobem żebyś mi musiał mówić o ocenianiu surowych sampli czy "Nie zapomnij, że filmowanie bez statywu i mikrofonu nie jest możliwe" :P Nie buduję zaplecza od zera, tylko zmieniam jego najsłabsze ogniwo.

Edit: co do rozmytego drugiego planu - Matko święta jak mi tego brakuje. Naprawdę świetna sprawa.
polubienia 0 +1

www
RE: Lustrzanki Canona a jakość wideo.
Polski Fanboy napisał(a):Edit: co do rozmytego drugiego planu - Matko święta jak mi tego brakuje. Naprawdę świetna sprawa.

Więc postaw rzeczywiście na aparat, łatwiej to uzyskasz. W dokumentach to naprawdę bardzo fajny efekt.


Polski Fanboy napisał(a):Automat jest dla mnie do kosza. Nigdy ale to nigdy nie jadę na niczym z automatu.

Bardzo dobrze. Popieram takie inicjatywy, choć czasem jest ciężko ustawić sprzęt. Właśnie w aucie miałem taki kadr, że lewa część ciemnego siedzenia była rozjaśniona przez słońce, prawa część była w cieniu i była ciemna, a przez tylną szybę było widać mega oświetlone krzewy. Bardzo ciężko było pogodzić ciemne siedzenie w cieniu z rozjaśnionym niemalże do białości krzewem.


Polski Fanboy napisał(a):Tak samo jest dla mnie minusem brak możliwości rozbudowy w kamerach.

W tanich kamerach jest brak rozbudowy, jednak droższe mają również wymienne obiektywy. Ja trochę inaczej na to wszystko patrzę. Jeśli chcesz kupić body za 3-4k, potem za drugie tyle dokupić sam obiektyw, to zestaw ten trzeba by porównać z kamerą za 6-8k. Ciężko jest zbudować zestaw aparat + obiektyw, aby dorównywał kamerze o tej samej wartości. Dlatego kamery się trzymają na rynku, bo inaczej umarłyby śmiercią naturalną. Mało tego, u takiego Sony dział kamer jest jednym z najbardziej dochodowych działów ze wszystkich i wyciągnął on Sony ze skraju bankructwa. Plusem zaś jest to, że rozbudowywać możesz się stopniowo, a na kamerę kasę musisz mieć od razu.


Polski Fanboy napisał(a):Kilka obiektywów może robić lepszy efekt, bo każdy z nich jest stworzony do jednej rzeczy, i nie musi być przyzwoity we wszystkim.

Racja, tylko cena kilku dobrych obiektywów... ;)


Polski Fanboy napisał(a):Co do przegrzewania - kurde, tego się najbardziej boję. W ekstremalnych przypadkach słyszałem nawet o topiących się akumulatorach, rujnujących sprzęt, czy przerywaniu nagrywania po paru sekundach

Aż takich rzeczy samych z siebie nie trzeba się zaraz obawiać. Komponenty elektroniczne wytrzymują znacznie więcej niż standardowy najczęściej podawany zakres pracy w instrukcjach obsługi (jak nie ma w instrukcji to na stronie producenta), który wynosi 0-40 stopni Celsjusza. W Polsce w całym roku upałów jest mniej niż mroźnych dni, a mimo to wszyscy filmują i nikt nie narzeka, że sprzęt nie działa w zimę :P Prawdą jest to, że jak ktoś lubi sobie zostawić sprzęt w samochodzie, a potem go użytkować, lub na czas drogi wsadzać na podszybie lub na tylne siedzenie, to potem może się topić (jeszcze w czarnej torbie, bo dziwnym trafem zdecydowana większość toreb na sprzęt jest czarna). Ja zawsze wożę w bagażniku i tam nie robi się tak gorąco jak za szybą w środku auta. Czasem stopienie się czegoś jest wynikiem wady regulatorów, gdyż mogą puszczać większe napięcie, przez co sprzęt się przegrzeje lub coś w nim się spali/stopi. O tym jednak nie wiemy, bo kupując sprzęt nie rozbierzemy go do części pierwszych i nie przetestujemy każdego komponentu i części z osobna. Faktem jest, że przy dłuższym nagrywaniu aparat potrafi się wyłączyć z powodu przegrzania matrycy i wówczas zewnętrzna temperatura nie ma większego znaczenia, jednak w większości sprzętów przed tym incydentem wyskakuje na ekraniku stosowne powiadomienie o wyłączeniu sprzętu za chwilę.


Polski Fanboy napisał(a):Wracając jeszcze na chwilę do kwestii puszczających lutów - Jeśli masz sprzętu za 10k, to w przypadku kamery, do kosza jest 10k. W przypadku lustrzanki do wywalenia jest tylko lustrzanka, bez obiektywu, nagrywarki i reszty.

Czy ja wiem, czy od razu do wywalenia. W sumie możesz mi dać zamiast wywalać, bo czasem wystarczy wziąć pod multimetr, przelutować jakiś kondensatorek SMD i działa :D
polubienia 0 +1

www