Początki na YouTubie - sprzęt
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
|
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
|
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
PaKKK napisał(a):Interesujące mnie specyfikacje Źle, źle, źle wydajesz pieniądze. Dużo lepiej rozłożyć to tak 4-5k na PC 1,2k na mikrofon np mxl770 + Focusrite Scarlett Solo + statyw i słuchawki 150 Action (moim zdaniem lepszy od Bandicama) reszta na podręczny aparacik/kamerę do vlogów np Canon EOS M innego małego bezlusterkowca W najgorszym razie sprzedasz aparat, mikrofon i interfejs audio za 80% wartości jako prawie nowe i zostaniesz z dobrym kompem do gier oraz programem do nagrywania (licencji raczej nie opylisz) Co do komputera 2tb pamięci to za mało jak masz nagrywać dużo, proponuję WD 4tb Black |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
polecasz komuś, kto nie potrafi mówić do mikrofonu i tego odszumić, sprzęt za 1,2k i to z interfejsem audio :O No i po cholerę action w świetle darmowego i świetnego OBS'a? |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
Poza tym na ch*j letsplejerowi UBER ałdjo Kłaliti, skoro nawet taki Maciaszek jedzie na starym Blu Yeti xD Cigar napisał(a):Co do komputera 2tb pamięci to za mało jak masz nagrywać dużo, proponuję WD 4tb BlackJeśli nagrywa się FRAPS-em, to i 20TB to będzie za mało. Przy kompresji 10-12Mb/s nawet 45 minut materiału waży nie więcej, niż kilka gigabajtów. Ja oczywiście wolałbym zainwestować w proca i grafe od ejemdi z pewnych dość oczywistych powodów... I pierdyknąć nie 16, a 32GB RAM-u. W ogóle jak Cię czasami czytam Cigar, to mam wrażenie, że rodzice Cię mocno rozpieszczali, bo lubisz bezsensownie wydawać pieniądze. @PaKKK, serio szkoda kasy wydawać na kupno licki do Action-a lub Bandicama. W OBS-ie i ustawisz sobie bitrate... i nie musisz się bawić w montaż, bo kamerkę dodajesz w scenie, którą OBS nagrywa... i procesor mniej obciąża... |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
Piotru napisał(a):Ja oczywiście wolałbym zainwestować w proca i grafe od ejemdi z pewnych dość oczywistych powodów... A to ejemdi w końcu poprawiło sterowniki, czy nadal karta i procek ze sobą współpracują jak USA z Koreą Północną, że jedno najchętniej zarżnęłoby drugie? |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
Piotru napisał(a):proca i grafe od ejemdi Procka to jeszcze rozumiem. Wielowątkowość, mniejsze zużycie podczas gier, więc stream, albo nagrywanie idzie lepiej z Ryzenem. Karta graf. to zależy na co się stawia. Jeżeli ktoś chcę kartę na teraz to lepsza będzie 1060 3gb niż rx 480 8gb... z drugiej strony za rok/dwa wszystkie gry na ultra będą żarły te 6gb wzwyż więc ehh. A, no i jeszcze DX12! No i jeszcze kwestia czy ktoś gra na FullHD, czy ma zamiar kiedyś próbować UHD. |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
Piotru napisał(a):W ogóle jak Cię czasami czytam Cigar, to mam wrażenie, że rodzice Cię mocno rozpieszczali, bo lubisz bezsensownie wydawać pieniądze.Niestety, ale nie mam tak fajnie, pomijając pierwszy komputer i handycama na wszystko zarobiłem sam, potrafię docenić to na co wydaję te pieniądze. Po co mi np lepszy procek o te 5%, gdy nie będę miał gdzie trzymać projektów? 4tb, to must have. Czemu Action? Mam kilka powodów, po pierwsze support (o dziwo sprawny), dobry kodek, wygodniej zmienia się ustawienia, mogę nagrywać mikrofon do osobnej ścieszki no i nie jest drogi. Mikrofon za 1,2k? Hmm... Powiem tak, bez bawienia się w obróbkę dźwięku mam naprawdę fajną jakość. Do tego duża membrana (Yeti przy moim głosie topił wszystko w basie ). [EDIT] Poza tym, Gościu chciał złożyć drogiego kompa, co nie było by najlepszym pomysłem, poradziłem mu jak wydać te same pieniądze lepiej, gdybym miał podać budżetowe rozwiązania to na pewno byłoby inaczej |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
Jest tysiące dzieciaków co kopią piłkę, marzą a część z nich mocno trenuje. WYDAJĄ! kasę na dojazdy na mecze, na treningi, na to wszystko bo mają nadzieje ,ze kiedyś trafią do tej jedenastki, ale z tych tysięcy dzieciaków uda się nielicznym..... i teraz pytanie czy bokser przed podjęciem rękawic myśli o swoich konsekwencjach? Demotywuję się jak to będzie boleć i wyglądać jego twarz po przegranej? Czy raczej motywuje się i wie jak będą na niego leciały te "laseczki" gdy wygra. To jest zasadnicze pytanie od którego autor musi wyjść. Ludzie na tym świecie już zachowywali się niekonwencjonalnie, rzucali dobre studia wbrew ogólnemu zdziwieniu. Na pewno znasz te nazwiska. Zadaj sobie pytanie co chcesz osiągnąć? Być gwoździem czy młotkiem? Jeśli jesteś...., jeśli masz IQ powyżej 70 oczek, powinieneś zrozumieć co mam na myśli. |
||||
|
||||
RE: Początki na YouTubie - sprzęt
FaK3e napisał(a):i teraz pytanie czy bokser przed podjęciem rękawic myśli o swoich konsekwencjach? Demotywuję się jak to będzie boleć i wyglądać jego twarz po przegranej? Czy raczej motywuje się i wie jak będą na niego leciały te "laseczki" gdy wygra. Ależ oczywiście, że sobie zrobił kalkulację zysków i strat, a to, że ceni wyżej te "laseczki" niż pot wylany na ciężkich treningach i poobijaną twarz to już jego wybór. Żaden człowiek nie chce być poobijany, pobity... aż do momentu kiedy ma z tego korzyści, nawet nie szczególnie materialne. Bokser dostaje za to kasę nie małą, szacunek, respekt, "laseczki" i sporo innych korzyści, a płaci za to jak płaci. Jego wybór. FaK3e napisał(a):Ludzie na tym świecie już zachowywali się niekonwencjonalnie, rzucali dobre studia wbrew ogólnemu zdziwieniu. Na pewno znasz te nazwiska. Czy ty mu wskazujesz te jednostki typu Bill Gates, Mark Zuckerberg i mówisz: "Patrz, oni mogli, to ty też!"? Przecież to są wygrywy życia na tyle rzadkie, że zdarzają się kilkanaście razy na kilka wieków. Nie chcę się w to zagłębiać, ale tak z grubsza jest, że bardziej tutaj pomógł fart niż cokolwiek innego. To tak, jakbyś powiedział: "Patrz, da się wygrać w lotto, bo przecież inni wygrywają. Ty też możesz!". No tak, aleee prawo prawdopodobieństwa. Z drugim moim postem, gdzie było zawarte "na 99% Ci się nie uda" to odwołanie do pierwszego postu i przypomnienie o skutkach: TheSebon napisał(a):Zawsze dokonując jakiejkolwiek inwestycji zakładaj, że na 99% Ci się NIE UDA, a potem pomyśl o skutkach, jakie spowoduje porażka. Jesteś w stanie je znieść bez większych zawahań? A nie zbicie kogoś z marzeń i powiedzenie ,"ty nie możesz". Po to masz korę mózgową, żeby kalkulować i nie ponosić zbędnych kosztów, zbędnego ryzyka i zbędnych porażek, a i tak poniesiesz koszty, ryzyko i porażki, tylko po co zwiększać ich ilość świadomie, nie podejmując kalkulacji i nie licząc się ze skutkami? Liczenie na fart w tych czasach to trochę za mało i trzeba dołożyć do tego zorganizowane działanie, aby cokolwiek wyszło. Plan to podstawa podstaw i nie ma innej opcji. Musi być. Jego plan to: 1. Kupię sprzęt 2. Nagram to i owo 3. Poczekam 4. Sukces No proszę... A sposoby na osiągnięcie sukcesu pokroju: "jakoś to będzie", "zobaczy się z czasem", "będzie dobrze" - to marne przepisy na sukces. W wyobraźni zawsze wszystko jest piękne, kolorowe i lekkie. Tylko, że w rzeczywistości wiąże się z to z dużym wysiłkiem, masą pracy i nie tylko rzemieślniczej, ale przede wszystkim kreatywnej... a gwarancji nigdy nie masz i miał nie będziesz. BTW. To nie jest tak, że sukcesu nie da się osiągnąć, bo w końcu ktoś go osiąga - prawda? Tylko, że nie można powiedzieć ludziom "możesz wszystko", kiedy w rzeczywistości mogą niewiele. Niespełnione ambicje bolą, a realizacja wielkich marzeń to tyrka, tyrka, tyrka bez żadnej pewności. Nie przeszło mi by przez gardło, "nie spełniajcie marzeń", ale kalkulację zysków i strat trzeba przeprowadzić. Trzeba liczyć się z kosztami jakie się poniesie na samym końcu. To nie jest pesymizm, to troska o to, abyś nie zaprzyjaźnił się ze sznurem i drzewem... |
||||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|