07-11-2014 16:41
Zagrajmy w.
To było jest i będzie. Uważam że ci, którzy wybić się mieli to już się wybili (Złapali okazję, byli jednymi z pierwszych zagrajmerów, stał się cud itd.)
Zagrajmerzy są teraz najliczniejszym gatunkiem na YouTube. Czy można się na tym wybić? Ja tak nie sądzę. Wystarczy w wyszukiwarkę wpisać "Zagrajmy w (Nazwa gry)" i natychmiast wyskakuje 1000+ kanałów. Na samej górze oczywiście ta elita, na samym dole... reszta. Różny wiek, różny poziom gry a liczba ich widzów mniej więcej taka sama. Zwykle powyżej setki nie wchodzi.
Bo jaka jest szansa że akurat my, spośród naprawdę wielu, wielu, wielu innych zagrajmerów zdobędziemy zainteresowanie? Raczej niewielka.
Zapraszam do dyskusji, może sprawicie że zmienię zdanie.
PS.
Tak, miałem kiedyś kanał zagrajmerski który nie wypalił. Teraz mam prężnie rozwijający się kanał o tematyce, jakby to ująć... vlogowo-śmieszno-growej (serio nie wiedziałem jak to wyrazić).
To było jest i będzie. Uważam że ci, którzy wybić się mieli to już się wybili (Złapali okazję, byli jednymi z pierwszych zagrajmerów, stał się cud itd.)
Zagrajmerzy są teraz najliczniejszym gatunkiem na YouTube. Czy można się na tym wybić? Ja tak nie sądzę. Wystarczy w wyszukiwarkę wpisać "Zagrajmy w (Nazwa gry)" i natychmiast wyskakuje 1000+ kanałów. Na samej górze oczywiście ta elita, na samym dole... reszta. Różny wiek, różny poziom gry a liczba ich widzów mniej więcej taka sama. Zwykle powyżej setki nie wchodzi.
Bo jaka jest szansa że akurat my, spośród naprawdę wielu, wielu, wielu innych zagrajmerów zdobędziemy zainteresowanie? Raczej niewielka.
Zapraszam do dyskusji, może sprawicie że zmienię zdanie.
PS.
Tak, miałem kiedyś kanał zagrajmerski który nie wypalił. Teraz mam prężnie rozwijający się kanał o tematyce, jakby to ująć... vlogowo-śmieszno-growej (serio nie wiedziałem jak to wyrazić).