ZagrajmyW na LetsPlej.pl

Pełna wersja: YouTube - zagwozdki współpracy z innymi
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Moim zdaniem najważniejszy jest pomysł, osobowość. Sprzęt też jest ważny, ale z dobrym pomysłem i oryginalnością sprzętem średniej klasy też coś osiągniemy na początku, potem możemy kupić profesjonalny sprzęt.

Co do współpracy z innymi to jest to dobry pomysł, sam znam parę przykładów jak wielcy youtuberzy wybijali mniejszych youtuberów, a zrobili to tylko dlatego żeby mieli w przyszłości z kim nagrywać, i wymieniać się subami bo YouTuber który zostanie wybity nigdy nie odmówi nagrania czegoś temu youtuberowi dzięki któremu osiągnął sukces.

U siebie na kanale nagrywam grę Fifę World od jakichś dwóch tygodni, zaproponowałem kilku mniejszym youtuberom nagrania czegoś razem, jednak nikt nie odpisał. Dodam że napisałem to w komentarzu pod jednym filmem, bo zapewne nieliczni sprawdzają wiadomości na YT. Wniosek z tego że ciężko teraz znaleźć kogoś kto by chciał współpracować z mniejszymi kanałami.
GamingZone napisał(a):powiedz z czym się nie zgadzasz to podyskutujemy
OK


A zatem Będę pisał tylko o "Let's Play", lub o ogólnych zasadach YT pod które "Let's Play" można podciągnąć.
I odniosę się raczej tylko do Twojego pierwszego posta. Bo reszta to jest kłótnia z Tianse o pieniądze.
Ale wydaje mi się że cały sens mojej wypowiedzi, nie będzie bardzo różnił się od wypowiedzi "SchludnieWCzapie".

A zatem...
Tianse w pierwszych postach (zanim zaczął jechać po Tobie, jak po łysej kobyle) miał sporo racji.
Tianse napisał(a):Cały temat mogłeś skrócić do zdania: "Dlaczego tak mało osób chce ze mną nagrywać, czy oni nie potrafią odbierać wiadomości tekstowych?"
I tu Tianse ma rację. Nie miej mi tego za złe, ale cały pierwszy post tak wygląda.

Ktoś, kiedyś, gdzieś wydedukował:
"Duzi youtuberzy współpracują ze sobą i dobrze na tym wychodzą. Duzi youtuberzy nie chcą współpracować z małymi youtuberami. Zatem mali youtuberzy powinni współpracować ze sobą, żeby zostać dużymi youtuberami"

Cytat:
Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym
Kalama Sutra, Budda Siakjamuni


Ale Ty GamingZone bardzo wierzysz w idee "kooperacji". I tak jak Tianse napisał:
Tianse napisał(a):to tak naprawdę jakby przelecieć po wszystkich nagrywających yt'berach i od każdego sobie skubnąć po kilka widzów.

I moim zdaniem taki tok myślenia, to jest jedna wielka lipa. Która w najlepszym przypadku, da Ci kilka pustych subów. Chcesz zostać "bogaty i sławny" to daj ludziom coś co przykuje ich uwagę. A nie miej nadziei, że wybijesz się na widzach innych osób. Nadzieja to zabawna rzecz, niby płocha i delikatna, a kiedy chce to potrafi zgruchotać rozum i jednym ruchem zdusić logikę. Dobry content zawsze obroni się sam. I prędzej czy później "wypłynie na szerokie wody".

Tianse napisał(a):
GamingZone napisał(a):a działacze klubowi ich z tej ulicy wyciągali.
Bo widzieli w tym swój własny osobisty interes. W tobie ktoś taki widzi? Zacznij rozróżniać rzeczywistość
I jeśli ktoś zobaczy w Tobie "interes", to będzie ciągnął cie za uszy żebyś miał jak najlepiej. Ale jak jesteś małym youtuberem, który nic nie ma do zaoferowania, to musisz liczyć tylko na siebie, swój intelekt i bardzo dobry, oryginalny pomysł.

Tianse napisał(a):Cały czas cenione jest to, co ciężej nagrać.
To jest 100% racja i odnosi się absolutnie do wszystkiego, nawet LP. Nagrywanie minecrafta raczej nic Ci teraz nie da. Nagrywanie minecrafta w kooperacji z 20 ludźmi, raczej też nie. (No chyba że zbudujecie coś bardzo fajnego... np. działający kalkulator liczb binarnych) No ale bądźmy realistami, szansa że 20 gimbusów zrobi coś takiego, jest bliska 0.

Super fajny filmik z minecrafta. Polecam każdemu: https://www.youtube.com/watch?v=F1CddzgVW14

Ale olej kooperacje i nagraj jak przejść Dark Soulsy, nie ginąc ani razu. Albo przynajmniej Wiedźmina 2, na najtrudniejszym poziomie.

I żeby to zrobić nie potrzebujesz super kosmicznego sprzętu. Nie potrzebujesz "kraść widzów" z innych kanałów yt. Wyświetleń będziesz miał mnóstwo, bo ludzie lubią oglądać rzeczy niemożliwe do zrealizowania dla przeciętnego zjadacza chleba.

Przeciętności nikt nie chce oglądać. Przeciętność każdy ma na co dzień. Ale przeciętności jest 99% na yt. I ludzie przeciętni zaczynają hakować rzeczywistość "wydumaną kooperacją". Zrób coś ponadprzeciętnego, a z całą pewnością się wybijesz ;)
SulacoPL napisał(a):(No chyba że zbudujecie coś bardzo fajnego... np. działający kalkulator liczb binarnych) No ale bądźmy realistami, szansa że 20 gimbusów zrobi coś takiego, jest bliska 0.

Yhym, tak tylko wspomnę, że każdy kalkulator, prosta maszyna jak inne tego typu wynalazki działają tylko i wyłącznie na liczbach binarnych :D Trudniej byłoby zrobić kalkulator programisty, aby mu przykładowo binara przeliczało od razu na hexa ;)

Jednak powyższe nie zmienia faktu, że napisałeś tutaj rację i pięknie (zarazem brutalnie, lecz prawdziwie) określiłeś szanse nastolatków na zrobienie czegoś przebojowego. Tak już jest, z wiekiem poglądy i punkty spojrzeń na różne rzeczy się zmieniają. Najprościej do każdego jest trafić czymś, co spowoduje na twarzy uśmiech, bo wybierając sobie jakiś tylko wyspecjalizowany temat trafiamy do danej grupy odbiorców, lecz o tym na pewno wie każdy, choć nikt jeszcze w tym temacie o tym nie wspomniał :) Nastolatkom często brakuje dużo wiedzy, budżetu i wolnej ręki, aby cokolwiek wystrzałowego zrobić. Często oglądamy filmy, gdzie ktoś chwile nagrywa w jednym miejscu, chwile w drugim, potem w pociągu, a za jakiś czas w innym mieście. Bagatela siedząc przed monitorem nie zauważamy takich rzeczy jak to że taki człowiek musi zapakować sprzęt do bagażnika, przejechać miasto 5 razy w te i tamte zanim stwierdzi, że nagrał co chce i wrócić do domu. Jak ktoś ma 1.2 w benzynie przerobione na gaz, to jeździ za darmo, ale jak ktoś ma większy silniczek, to pojawiają się koszta. Czy nastolatek jest w stanie coś takiego zrobić? Pewnie... tułacząc się tramwajem lub autobusem z kamerą, statywem i innymi dodatkami. (co zabierze dużo więcej czasu niż auto) Pozdrawiam takich ambitnych ludzi i radze uważać na sprzęt ;) Podałem pierwszy i banalny powód który już ogranicza ludzi młodszych, a popatrzmy, że ci najlepsi yt'berzy bardzo często nagrywają w terenie. Równie dobrze to samo jeśli chodzi o nagrywanie gier. Czasem lepiej byłoby się z kimś spotkać, posiedzieć, pogadać, obmówić plan, niż napisać "nagrywamy razem?", siąść i nagrywać. Dałoby to dużo lepsze efekty. Dlatego popieram zdanie, że nawet grupa młodych ludzi (nazwanych gimbusami, lecz ja zbytnio tego słowa nie ogarniam) nie jest w stanie robić takich materiałów jak starsi. Można by wymieniać więcej, jednak młodzi się z tym nie zgodzą (kilka lat temu też się nie zgadzałem, więc to rozumiem), jednak będąc niezależnym człowiekiem od niczego tok rozumowania się zmienia, mamy większe możliwości, jak i większe koszta. Nie oszukujmy się, finalnie twierdze, że nie da się zrobić super materiału bez nakładu kosztów i pracy, a tu górą są ludzie w wieku minimum studenckim, gdzie niezależność jest sporo większa niż przykładowo liceum i w dół.
W tym przypadku trudno się nie zgodzić zarówno z SulacoPL i Tianse. Prawie wszystko co napisaliście to prawda. Jednak nie zgodzę się z tym wiekiem. Młody, nie znaczy gorszy i przekonamy się o tym patrząc na top20 czy top50 polskiego YouTube. Fakt, czasy się zmieniają, ale dużo z tych osób też "WYBIJAŁO SIĘ" w trudnych czasach. Nie koniecznie byli NIEZALEŻNI, nie mieli też wiele lat na karku, często

Dobra, koniec z tym z czym się nie zgadzam :)

Wielki plus dla was za to jak traktujecie współpracę! Moim zdaniem też napisanie do kogoś: cześć, nagrywam GRĘ?

To nie jest sposób na dobrą współpracę i nie o to mi chodziło zakładając ten temat. Chodziło mi o to, żeby dwóch podobnych do siebie ludzi ze względu na oglądalność stworzyło jakiś swój projekt. Coś niekonwencjonalnego, coś co zainteresuje większość zarówno jednego jak i drugiego YouTubera. Pomysł o którym napisał Tianse, czyli z tym nagrywaniem w kilku miejscach na razie, też jest świetny!

Jest masa pomysłów, jest masa sposobów na współpracę, jest masę miejsca dla nowych! I to będę wertował ciągle i ciągle! Czy to let's play'e czy to vlogi, czy poradniki! Masa do zrobienia jest jeszcze i masy rzeczy jeszcze nie ma :)
Przykro mi, ale ja jednak także wychodzę z założenia, że młodszy znaczy gorszy. Nie wyobrażam sobie siebie, jako 14-15 latka, który miałby mówić o czymkolwiek przed kamerką, kiedy jedyne książki jakie przeczytałem to "O psie który jeździł koleją", a doświadczenia życiowe to kosz od dziewczyny i faul, grając w gałę z Sebą i Matim na podwórku. Jeśli jesteś małolatem to zajmuj się lepiej tym, czym zajmują się małolaci. Granie w piłkę, granie w gry itd. przynajmniej do 16 roku życia, chociaż ja uważam, że najlepszy wiek jest jednak kiedy styknie ta upragniona 18. Z resztą wolę oglądać starszą osobę, która nie ogranicza zasobu słów do "yyyy, tu jest drzewo, tu jest kamień" i nie wie co mówić, a niestety takie rzeczy przychodzą z wiekiem. Tego nie da się ominąć. To nie działa na zasadzie, przeczytałem dwie książki z serii wiedźmina, teraz będę używał nowych słówek!

Wiele rzeczy człowiek uczy się, kiedy szuka pracy, dostaje pierwszą pracę, idzie na rozmowę o pracę, działa w wolontariacie, chodzi na szkolenia. Ja np. w liceum interesowałem się aktorstwem i przez dwa lata uczęszczałem na zajęcia aktorskie. Uczyli nas tam dykcji i innych pierdół, a książki zacząłem czytać w wieku 17 lat. Dlatego ja nie widzę siebie jako 15 latka, co usiłuje coś wybełkotać na youtubie. Prawda jest taka, że jeśli Twoje życie ogranicza się do kopania gały, heheszkowania z Sebą i Matim na skejpie i w McDonaldzie, robieniem obiadków przez mamusię, to uwierz mi, może to zaboli, ale Twoja osobowość nie przyciągnie widzów. Takie braki u "youtuberów" są naprawdę rażące. Ten, kto zapie***, pracuje, studiuje, ma jakąś pasję, miał ciężej ma o wiele, wiele więcej do powiedzenia niż 15 latek, co mu mamcia robi kanapeczki do szkoły, a jego jedynym zmartwieniem jest kartkówka z pszyry.

I co do Twojego pisania o współpracy, to uważam że nie ma ona sensu na samym początku. Tak do paru tysięcy subów nie widzę w niej sensu. To ty masz sobą coś prezentować, jeśli Twój kontent z góry nie zakłada, że tworzycie we dwóch tak jak te pedały lekko stronniczy, to rozumiem nagranie multiplayera raz na jakiś czas albo z koleżanką, whatever, ale bezsensowna jest stała współpraca. Lepiej z resztą nagrywać ze znajomym niż z innym youtuberem, który ma podobne zainteresowania. Po co to? Nie znacie się za dobrze, nie czujecie się ze sobą naturalnie, jak to jest w przypadku Twoich znajomych. To jest wtedy naprawdę wielki bezsens. Jak się sam nie potrafisz wybić, to i współpraca Ci gówno da :D
GamingZone napisał(a):Młody, nie znaczy gorszy

Nie to miałem na myśli :) Chodziło mi o to, że ma dużo mniejsze możliwości, w większości przypadków (czyli nie w każdym przypadku). Wiadomo, jeżeli człowieka coś ogranicza, to musi wkładać dużo więcej pracy, aby dorównywać "konkurencji" i nie zawsze się to mimo starań i trudów udaje. Raz oglądałem film już nie pamiętam kogo, który zdobył sporą popularność, bo facet nagrał go przy wykorzystaniu auta. Dużo się nim poruszał, nagrywał z niego, wykorzystywał w scenkach. Gdyby te same sytuacje przełożyć na scenerię pokojową, to na pewno nie miałoby to takiego wybrzmienia, nie powodowałoby takiego uśmiechu, po prostu całkiem inaczej by to wyglądało. Całkiem inną sprawą jest to, że filmy które nagrywane byłyby w rożnych miejscach Polski, czy nawet świata również już same w sobie zaciekawiają widza. Podejrzewam, że gdyby nie to, że Pan Gonciarz opowiadał o jakiejś tam japońskiej mafii siedząc w pokoju to nie obejrzałbym jego filmu, lecz dlatego że przebywał właśnie w Japonii ten film mnie zaciekawił i obejrzałem go z duża ciekawością. Wiem, że to już sławny yt'ber i przykład podany nieco skrajny, jednak potraktujmy go w wymiarze dydaktycznym, aby móc zobrazować tą różnicę "możliwości". Nie chcę tutaj powiedzieć, że aby się wybić trzeba podróżować i pakować w to duże pieniądze, nie to mam na myśli. Rozchodzi mi się jednak o tą różnicę, między nagraniem w zwykłym pokoju, a w takiej Japonii. Gdyby zrobić test i stworzyć dwa nowe kanały na yt i wrzucić dwa identyczne filmy na każdy z tych kanałów, tylko jeden byłby nagrany na tle "naszego pokoju", a drugi w innym kraju, to idę w zakład, że ten film nagrany w pokoju przepadnie i będzie dużo mniej popularny, niż te same słowa, lecz na innym tle, w innych okolicznościach. To są te możliwości o których mówię. Przenosząc to na naszą rzeczywistość, gdzie realne możliwości takich przeciętnych ludzi jakimi my sobie jesteśmy sprowadzają się właśnie do filmu nagranego na tle pokoju przez młodego yt'bera, lub nagranego w terenie przez kogoś kto ma większe możliwości, większą niezależność i może sobie pozwolić pojechać te 30 czy ileś kilometrów w okolice ponagrywać to i tamto. Ktoś krzyknie, że znów miejsce zamieszkania ma wpływ na to czy się wybijemy i będziemy sławnymi yt'berami. Przepraszam, taki temat już tu był niedawno i tego nie chcę roztrząsać, w tej kwestii można iść do tamtego tematu i się wypowiedzieć. Także nikogo nie dyskryminując, nie poniżając względem wieku po prostu widzę jakie możliwości sam miałem jakieś 3 lata temu chodząc do liceum i mieszkając z rodzicami, a jakie mam teraz gdzie mieszkam 500km od domu rodzinnego i z rodziną widzę się "raz na ruski rok". Pozostała mi jedna rzecz do kupna na którą zbieram pieniążki i jak ją kupię, to zacznę nagrywać i z doświadczenia wiem, że na pewno te kilka lat wstecz nie miałbym takich możliwości jak teraz :)


SchludnieWCzapie napisał(a):książki zacząłem czytać w wieku 17 lat
Hehe, ale się uśmiałem :D Czytając te słowa widzę taką jedną osobę, która się dosłownie drze, że ludzie nie czytają literatury naukowej i jakiejkolwiek innej xD A potem ta sama osoba kontynuując swój wywód o literaturze zaczęła krzyczeń, że ludzie mu mówię że coś "dynda" zamiast używać słowa "oscyluje", ta intonacja i mimika tej osoby były bezcenne :D
Tianse napisał(a):Hehe, ale się uśmiałem Czytając te słowa widzę taką jedną osobę, która się dosłownie drze, że ludzie nie czytają literatury naukowej i jakiejkolwiek innej xD A potem ta sama osoba kontynuując swój wywód o literaturze zaczęła krzyczeń, że ludzie mu mówię że coś "dynda" zamiast używać słowa "oscyluje", ta intonacja i mimika tej osoby były bezcenne

Pamiętam jak po raz pierwszy z własnej woli przeczytałem wtedy jedną książeczkę z serii przygód o białowłosym kucu - Geraldzie xD To był mój początek z literaturą. Zawszę uważałem, że książki to największe zuo i tylko filmy! :P
UP
Polecam "Paragraf 22"
Najlepsza książka jaką przeczytałem w całym moim życiu xD
.
.
.
Następna w kolejności jest "Solaris" - Również gorąco polecam ;)
Jak już tak jedziemy po offtop'ie to polecam to :D

https://docs.google.com/document/d/1Y2GK...sp=sharing
@Sulaco
Czytałem paragraf :P Najlepsza jaką ja przeczytałem to Hamlet, oraz inne dzieła Szekspira xD Ale jeśli chodzi o coś bardziej luźnego, dla normalnego śmiertelnika, a przy tym dające do myślenia to utopia "Nowy wspaniały świat" Huxleya jest sci-fi, które czytałem więcej niż parę razy :P To tak w doli nieścisłości, jak już offtop, to offtop. Jak już lecimy z utopiami, to przy Huxleyu nie może zabraknąć Orwella "84" i jego "parodii" rewolucji Lenina, czyli "flowarku". Gorąco polecam i pozdrawiam. Piotr Fronczewski.
Stron: 1 2 3 4 5