Fajna gierka, pierwsza która mnie zainteresowała
Latanie do rzeczywistości ma bardzo mało, jednak sama fabuła mi się spodobała. Ja jedynie w gry z lataniem grałem kiedyś, zanim jeszcze zacząłem latać w rzeczywistości i było to lotnictwo cywilne, nie wojskowe. Z wojskowym mam mało wspólnego, jedynie co, to prawie codziennie jestem obok firmy produkującej silniki do F-16, widuję starego MIGa już zwolnionego ze służby (ale jest zatankowany xD), no i czasem sobie lubię do naszej polskiej iskry iść posiedzieć
Tak to ogółem zajmuję się lotnictwem cywilnym i u mnie lądowanie awaryjne wygląda trochę inaczej, przeważnie bez jednego silnika, lub nawet bez dwóch albo z jakimś pożarem na pokładzie
W czwartek byłem właśnie na symulatorze, takim że masz całą kabinę od samolotu, wchodzisz do środka i lecisz, a ktoś steruje całym panelem za Tobą i wymyśla Ci usterki. Także znam już całkiem sporo procedur, ale dotyczących lotnictwa cywilnego.
Obejrzałem troszkę Twoich filmów, masz je bardzo fajne. Ciekawie zrobione i zapewne współpraca z Tobą byłaby bardzo fajna, jednak to nie dla mnie. Wymagam troszkę większej szczegółowości. Lata się tam typowo na visualu, nie ma kompletnie czegoś takiego jak IR. Gdyby latanie tam było na większym stopniu skomplikowania i fizyka zjawiska byłaby bardziej realna, to pewnie bym się skusił
Bardzo pocisnęli po przyrządach w tej grze, w myśliwcu masz stały wskaźnik przezierny HUD (Head Up Display) tak jak teraz jest w 787, gdzie przecież w myśliwcach stosowane są wyłącznie wskaźniki nahełmowe. Kolega taki będzie teraz projektował do szybowców akrobacyjnych.
Jedna taka mała uwaga. Na filmiku z lotniskowcem jak jesteś w myśliwcu i tam opowiadasz co jak się robi, to w pewnym momencie jest taka sytuacja, że chcesz wykonać zawrót do lądowania. Lecisz od lotniskowca i mówisz, aby na zawrót wykonać beczkę. Beczka to pełen obrót, a Ty wykonałeś immelmana, czyli pół beczki i odwrót o 180 stopni. Figurę tą wymyślił niemiecki pilot podczas II wojny światowej. Wówczas wchodziło się w walki kołowe w lotnictwie (zawsze kręciło się w prawo, nigdy nie walczono w kręgach w lewą stronę ze względu na ogromne silniki gwiazdowe które wytwarzały bardzo duży moment prawoskrętny i nie umiano go wówczas skutecznie skompensować) i jeden drugiemu próbował usiąść na ogonie i zestrzelić. Immelman wymyślił sprytny sposób, gdyż dawał sobie usiąść na ogonie, po czym kierował się na słońce, wykonywał pół beczki, odwracał się z pleców i atakował przeciwnika który leciał na słońce i nic nie widział, zaś Immelman nie dość, że był nad nim, to jeszcze nic go nie oślepiało. Sprytny manewr, który stał się bardzo popularny w tamtych czasach, a sam Immelman stał się dość sławnym pilotem. Zresztą w lotnictwie działo się wiele ciekawych rzeczy, takich jak chociażby to, że pierwszy samolot został strącony szablą
Historia techniki lotniczej to temat rzeka i można by o nim pisać i pisać.
Po Twoich filmach można Cię śmiało polecić do współpracy. Jakby ktoś był zainteresowany to jak najbardziej może z Tobą wchodzić we współpracę
Czy ten dowódca wasz to nie ma czasem na imię Marcin? Bo głos mi strasznie znajomy, a on lubi się w takie gierki bawić