Witam! Z Waszą pomocą udało mi się złożyć zestaw pod gry za ponad 8 tyś. Ostatnia kwestia: procesor. Mam do wyboru dwa: cztero-rdzeniowy, ośmio-wątkowy Intel i7-6700K 4.0 (4.2 Turbo) GHz lub sześcio-rdzeniowy, dwunasto-wątkowy Intel i7-5820K 3.3 (3.6 Turbo) GHz. Testy wydajności pokazują, że w obecnych grach cztero-rdzeniówka prezentuje się nieco lepiej, ale różnica nie jest jakaś kolosalna. Co jednak będzie za kilka lat, kiedy to gry najprawdopodobniej zaczną skutecznie wykorzystywać 6 rdzeni? Dodam, że ten komputer ma mi starczyć na ładne parę lat i chce na nim grać w najnowsze tytuły na max detalach.
Polecam cztero-rdzeniowy? Wiecej taktowania, lepiej dzialaly gry + po co ci wiecej watkow?
Teoretycznie Skylake jest szybszy od Haswella-E ale to wynika z taktowania. Po OC Haswella-E pewnie się zbliżą do siebie ale póki co nie zapowiada się szybkie nadejście wsparcia dla dodatkowych rdzeni/wątków więc kupowanie i7 5820K pod gry wydaje mi się mało sensowe
Ale tak jak wspomniałem ten komputer ma mi służyć do grania w najnowsze tytuły przez najbliższe kilka lat. Z obecnymi grami lepiej radzi sobie 6700, ale co będzie z produkcjami, które wyjdą w 2k17/2k18?
Ja się obawiam że do tego czasu nie wypuszczą gier pod DX12 , a Ty o wykorzystanie 6 rdzeni się martwisz
Czyli bez wahania powinienem brać tę cztero-rdzeniówkę?