ZagrajmyW na LetsPlej.pl

Pełna wersja: Jak działają te vouchery z kartami kredytowymi?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć. Orientuje się ktoś, jak działają te vouchery, że trzeba założyć sobie kartę kredytową? Można tę kartę później dezaktywować, czy coś?

Przykład: https://www.morele.net/wiadomosc/zamow-k...-net/2894/
Otwierasz konto bankowe - dostajesz rachunek bankowy. Do niego wyrabiasz sobie kartę. Tak to mniej więcej wygląda w każdym banku. Kartę można dezaktywować w każdej chwili, ale jak z kontem bankowym to już pewnie indywidualnie od banku zależy. Podejrzewam, że jak skorzystasz z vouchera to z automatu gdzieś w regulaminie może być zapis typu że będziesz klientem banku przez co najmniej 2 lata. Warto dowiedzieć się wszystkiego przed, bo się potem okaże że przykładowo prowadzenie rachunku to 10-15zł miesięcznie. Patrząc na dwa lata, praktycznie zwróci im się voucher. A wiele osób skoro już założy konto i ma za nie płacić, to pewnie będzie wykonywać na nim jakieś operacje. Czyli voucher się im zwraca, a w dodatku nowi klienci złapani. I tak działa reklama i "promocja". Musisz dokładnie się we wszystko wczytać (powodzenia xD) lub iść osobiście do placówki. Jakiś haczyk musi być, bo wymagają aby osoba która zakłada miała przychód miesięczny 1200zł netto, więc mogą wymagać przykładowo wpływu pensji na to konto, czyli zmuszać Cię do korzystania z tego konta.

Ja gdy zakładałem sobie kartę kibica reprezentacji Polski to też mi założyli konto w Aliorze, tyle że jest ono darmowe i nie było tam żadnych wymogów typu to 1200zł miesięcznie. Nawet się nie zalogowałem ani razu na swoje konto w tym Aliorze, bo interesowało mnie tylko posiadanie karty, którą mi przysłali. No i na dobrą sprawę, to ta karta jest nieaktywna, bo jej nie aktywowałem, bo wystarczy że karta jest :D Więc tu chociaż niby musiałem zostać klientem Alioru, ale w rzeczywistości ani razu nawet na ich stronie nie byłem, nie mam aktywnego rachunku (bankowość mobilna zablokowana bo się nie zalogowałem ani razu) i karta jest nieaktywowana. Liczy się fakt jej posiadania, nawet nieaktywnej. Brawo ja :D
Tianse napisał(a):I tak działa reklama i "promocja". Musisz dokładnie się we wszystko wczytać (powodzenia xD)

No właśnie o to chodzi, że jakbym się chciał doczytać czegokolwiek to bym prędzej się zestarzał niż wszystko przeanalizował i jeszcze te słynne "haczyki" wyłapał.

Dlatego wolę zapytać, bo z doświadczenia innych jestem bardziej zadowolony, niż z kruczków, że niby mogę zrezygnować ALE... xyz.

400zł drogą nie chodzi i wydaje mi się, że bank rozdający takie vouchery musi, ale to musi robić na tym interes, bo w bezinteresowność to ogółem nie wierzę, a szczególnie w świecie biznesu. Morele scamu nie sprzedaje, opinie o voucherze też w miarę normalne. Z drugiej strony nie chce mi się bawić w to zakładanie wszystkiego, potem jeszcze jakiś obrót 1000zł, potem im wysyłają voucher, a nie mi, a i cała akcja to pewnie z 2/3 miesiące może trwać.
Co jest jeszcze haczykiem przy tego typu sprawach jak vouchery w polskich (zapchlonych względem cywilizowanej Europy) sklepach, to że często cwaniakują ponad miarę. Ja w pewnym sklepie w Polsce wygrałem 3 przedmioty. Okazało się, że sklep na stanie dziwnym trafem posiada 1 z trzech przedmiotów, które wygrałem. Obdarował mnie zatem tym jednym przedmiotem oraz kodem o równowartości pozostałych dwóch przedmiotów - całe równe 400zł. W czym haczyk? Ano w tym sklepie jak się okazało, moje nieodebrane od nich 400zł nie działa na wszystko co jest w promocji. Chciałem wziąć pewną koszulkę, ale nie mogę, bo ona jest w promocji z 329zł na 299zł. Wielka mi promocja. Mało tego, jak się okazało to moje 400zł to nie jest coś typu karta podarunkowa, tylko rabat. Więc jak przykładowo był black friday, to albo mogłem skorzystać z mojego "rabatu", albo z obniżki na black friday. Nie ma opcji, abym wykorzystał moje 400zł na coś co było obniżone w black friday. Na tego typu sprawy w polskich sklepach trzeba uważać, bo są one 100 lat za murzynami i na Saharze zapewne poziom i jakość obsługi jest wyższa.

Jak to wyglądało w angielskim sklepie? Tam nie dostałem "rabatu" tylko kartę podarunkową (na 158 funtów). Podczas zakupów wybrałem sobie przedmioty o wartości 200 funtów, wklepałem kod rabatowy 10% i odjęło mi 20 funtów, czyli zostało 180 funtów do zapłaty, i dopiero wtedy odjęło 158 funtów z mojej karty podarunkowej. Czyli zostały 22 funty do dopłaty i potem na końcu wysyłka. Czyli klasa światowa, bo najpierw od całości odjęli rabacik, czyli od 200 funtów, a nie że najpierw odjęli 158 i potem odliczali od 42 funtów, bo bym dostał rabat w wysokości 4 funtów, a nie 20 funtów. I to się nazywa dbanie o klienta i szacunek. To się nazywa cywilizowana Europa, a nie zaścianek. To się nazywa zdobywanie klienta, bo wrócę tam nie raz.

Zaś w Polszy cwaniakują i mają ludzi za idiotów, którzy mają ich utrzymywać. Dlatego ja na wszelakie promocje, vouchery, rabaty i inne tego typu rzeczy w Polsce z doświadczenia mówię "dziękuję, wsadźcie to sobie w dupę tak głęboko, żeby się tym wam ruski miesiąc odbijało".
Mi się wydaje, że warto sę w tej sprawie doradzić jakiegoś fachowca. To jest najlepsze możliwe rozwiązanie...