ZagrajmyW na LetsPlej.pl

Pełna wersja: Pojemnościówka USB czy tani mikrofon z interfejsem?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Siemka. Miałem do tej pory Reloop s-Podcastera. Nie byłem z niego w 100% zadowolony ale jakoś przeżyłem pewien okres czasu i teraz zamierzam go zmienić :)

Dlatego mam pytanie do osób które już sporo sprzętu w swoich rękach miało i może mi doradzić. Zastanawiam się nad droższym mikrofonem pojemnościowym usb np. G-track albo nad tanim interfejsem typu Behringer U-Phoria UM2 + mikrofon (w sumie nie wiem jaki. Zastanawiam się czy byle jaki mikrofon z interfejsem jest lepszy). Budżet do 300zł i jak najbardziej sprzęt używany wchodzi w grę ;)



Dlatego co lepiej wybrać: mikro na usb trochę droższe niż miałem czy budżetowy mikrofon z budżetowym interfejsem?
Behringer U-Phoria UM2 jest słaby. Najtańszy dobry interfejs to BEHRINGER UMC 22 U-PHORIA +-170, mikrofon używany MXL 770 około 300-350 zł. Samson G-Track kosztuje koło 500 zł a jest dobrym sprzętem. Podaj konkretny budżet bo 300 zł chcesz wydać na wszystko czy na interfejs 300 i na mikro 300?
KubaCzołgista! napisał(a):okres czasu

Proszę Cię...

Co do tematu. Budżet 300 zł na cokolwiek dobrego to mało. Nawet 300 zł na mikrofon XLR i oddzielne 300 zł na interfejs to nie za dużo i to nawet w używkach.
Dobra czyli nawet nie mam co rozmyślać nad interfejsem bo to zdecydowanie ponad mój budżet.
TheSebon napisał(a):
KubaCzołgista! napisał(a):okres czasu

Proszę Cię...
Dzięki za wskazanie tego. Nawet nie miałem pojęcia że to błąd.
Za 300 zł masz Novoxa NC-1. Bardzo fajny mikrofon jak za te pieniądze. Kosztuje +-250 zł.
Najtańszy, sensowny interfejs audio, używka: https://www.olx.pl/oferty/q-scarlett-sol...rice%3Aasc

Behringer'a nie polecę, bo zbyt słabo znam te produkty.

Najtańszy, sensowny mikrofon XLR, używka: https://www.olx.pl/oferty/q-MXL-770/?sea...rice%3Aasc

Czyli myśl o budżecie 700 - 800 zł minimum i to za używane przedmioty. Jakość tego też nie należy do najwyższych lotów, a raczej do niżej półki. Dla mnie - nie warto.

Pamiętaj też, że sam mikrofon i interfejs nie robi audio. Lepiej mieć tani mikrofonik za 100-200 zł na USB i dobrą akustykę pomieszczenia (adaptacja akustyczna, tak po chłopsku, pianki na ścianach), niż wyżej podany zestaw, albo i nawet za trzykrotność budżetu i słabą akustykę pomieszczenia.
Zdecydowanie warto zainwestować w interfejs. Niestety kwota o której mówisz to bardzo mało.
Raczej celował bym w 500-600 zł na sam interfejs.
Jakość dźwięku zależy tak naprawdę od przetwornika. Mikrofon jest powiedzmy jak obiektyw od kamery, z tym że w tym przypadku nie ma złych obiektywów. Jeżeli podłączysz nawet tanią zabawkę jak shure pg48 do dobrego i preampa jak zoom f6 to jakość będzie świetną.
Poza tym zawsze łatwiej będzie ci zmienić sam mikrofon niż cały zestaw.

TheSebon napisał(a):Pamiętaj też, że sam mikrofon i interfejs nie robi audio. Lepiej mieć tani mikrofonik za 100-200 zł na USB i dobrą akustykę pomieszczenia (adaptacja akustyczna, tak po chłopsku, pianki na ścianach), niż wyżej podany zestaw, albo i nawet za trzykrotność budżetu i słabą akustykę pomieszczenia.

To też trochę mit, a trochę prawda. Na pewno pianki to nie jest dobra adaptacja akustyczne, ale też nie każdy sposób nagrywanie wymaga studyjnych warunków.
Mikrofon pojemnościowy dookólny jest bardzo czuły na otoczenie, ale już np shootgun pokoju ntg2/4 nie. Nie widzę sensu wydawania setek tysięcy złotych na budowanie studia w domu, kiedy odpowiedni dobór sprzętu pozwoli na niewiele gorszą jakość za dużo mniejsze pieniądze.
U mnie jest obecnie tragiczna akustyka, ale używając taniego mikrofonu scenicznego i interfejsu focusrite Scarlett mogę nagrać całkiem przyzwoity voiceover.
Na set wydałem 500 zł, bo mikrofon dostałem od kolegi (wart jest około 80 zł). Bez problemów nagrałem też postsynchron do filmu z użyciem zoom h1 i rode smartlav+ w tym samym pomieszczeniu.
Cigar napisał(a):To też trochę mit, a trochę prawda.

Żaden mit, a czysta prawda. Z zasadami fizyki się nie dyskutuje. Fala, jej droga i odbijanie się fal to fakty.

Cigar napisał(a):Na pewno pianki to nie jest dobra adaptacja akustyczne

Cigar napisał(a):Nie widzę sensu wydawania setek tysięcy złotych na budowanie studia w domu, kiedy odpowiedni dobór sprzętu pozwoli na niewiele gorszą jakość za dużo mniejsze pieniądze.


Chyba nie bardzo kumasz, że adaptacja budki (booth z ang.), a adaptacja odsłuchowa to dwie rożne rzeczy. W adaptacji do nagrań możesz sobie kupić koce, albo głupie ręczniki, cokolwiek materiałowego, im grubsze tym lepsze i sobie je rzucić na ścianę i dopóki ma to podstawy w fizyce(a ma) to swoje zadanie spełnia. Dopiero przy budowie pomieszczenia odsłuchowego, w którym UŻYWAMY MONITORÓW STUDYJNYCH musi być zaadaptowane wedle wyliczeń i to wybiega daleko poza "zwykłe gąbki. Z czymże, jeżeli odsłuch ktoś by prowadził w słuchawkach to problem znika(to tak btw, a propos tego, jak to się robi w studiach nagraniowych).

Cigar napisał(a):U mnie jest obecnie tragiczna akustyka, ale używając taniego mikrofonu scenicznego

To mikrofon o innej charakterystyce, niż mikrofony pojemnościowe. Ma swoje zalety np. na scenie, albo kiedy adaptacja kuleje, ale jeżeli zależny nam na jakości to dynamiki zostają w tyle.

Pomijając oczywiste brednie o akustyce, co do setu przyznam Ci rację. Przy słabej adaptacji mikrofony dynamicznie > mikrofony pojemnościowe. Natomiast nie mąć też w głowie, komuś kto chce robić LP, pre ampami, proszę...
Dzięki wszystkim za dyskusję :) Sporo się dowiedziałem. Zakupiłem mikrofon DNA DNC-2 USB i jakość jest o wiele lepsza. Także na razie odpuszczam jakiekolwiek interfejsy itp. bo jest to poza moim budżetem.