Fanny napisał(a):Kaftann (...) Dobra jakość ponad wszystko.
Dziękuję serdecznie!
To niezwykle pokrzepiające zobaczyć swój pseudonim w zestawieniu z takim stwierdzeniem :-)
Odnośnie samego tematu, wydaje mi się, że jest to nie tyle trudna, co niezupełnie jednostronna kwestia.
Jeśli przez "wybicie się" rozumiemy setki tysięcy widzów w rok w tematyce "let's play" to jest to niemal niemożliwe, o ile nie ma się za sobą co najmniej kilku kanałów znajomych, które mają takowy zasięg publiczności i stosunkowo często podrzucają im [twoje] filmy.
Jeśli natomiast przez "wybicie się" rozumiemy zebranie przyzwoitej widowni to jest to jak najbardziej możliwe. Z początku musimy mieć świadomość, że możemy mieć na siebie pomysł, ale sam pomysł może z czasem ewoluować i okaże się, że różnica między pierwszymi dziesięcioma odcinkami, a wrzuconym przez nas filmem nr 200 będzie gigantyczna, niemal nie do poznania. Budujemy pewność siebie, znajdujemy swoje własne "ja" i pozwalamy swojej wyobraźni głębić tematykę filmów jaką chcemy przedstawiać do granic możliwości. Rzecz w tym, by od początku motorem napędzającym była frajda, chęć pokazania siebie komuś, a nie "kolekcjonowania" subskrypcji.
Wiem również, z własnego doświadczenia, że niezwykle warto przez pierwsze tygodnie/miesiące działania pokazywać swoje materiały przyjaciołom, osobom bliskim. One jak nikt, konstruktywnie, powiedzą wam co jest ciekawe, co nie, co warto zostawić, co poprawić, a czego kompletnie się pozbyć. Zwłaszcza, jeśli sami są w tematyce gier/let's playów (jako widzowie rzecz jasna).
Ponadto, nie opłaca się kompletnie patrzeć na liczniki, czy to ocen, czy widzów. Tak długo jak napędza nas hobbistyczna natura, pasja, frajda i radość, tak długo liczby powinny nie mieć najmniejszego znaczenia, nieważne czy ma się 10, 100, 10 000 czy 50 000 widzów. Pamiętajmy też o szacunku do widza. Widz to nie debil. Jeśli film mu się spodoba to zostawi po sobie ocenę. "ZOSTAW ŁAPKĘ / DOBIJEMY 10 000 ŁAPEK?" to nie tylko idiotyzm, ale i robienie z widzów bezmózgich nabijaczy algorytmów, tylko po to by kolejne liczby w analityce rosły...
Co więcej, istotne jest by się do niczego nie zmuszać. Jeśli zbudujecie porządną widownię, wspaniałych ludzi, nie mając nad sobą fatum w postaci "o rany jak nie wrzucę odcinka to spadnie średnia miesięczna blablabla", to np. pracując i studiując jednocześnie, tj. ja, możecie śmiało sobie powiedzieć "hej, teraz zrobię sobie kilka dni wolnego, naładuję akumulatory i wrócę z pełną parą!", tym samym utwierdzając widzów w przekonaniu, że nie tylko mamy szacunek do nich, ale i do siebie - unikając sytuacji, gdy wrzucimy im gówniane nagranie wstawione tylko po to "by coś na kanale było" ;-)